Wydarzeniem weekendu było osiągnięcie porozumienia w zakresie cięcia produkcji przez OPEC, co pozwoliło na dynamiczne odbicie notowań ropy naftowej. Droższa ropa zwyczajowo wspiera nastroje wokół rynków wschodzących.
Obecnie wydaje się, że inwestorzy zastanawiają się, w jakim stopniu spadki, do jakich doszło w marcu, odzwierciedlały spowolnienie gospodarki na świecie. Indeksy akcji odbiły od dołków już o 20-30 proc., tymczasem np. Międzynarodowy Fundusz Walutowy obniżył właśnie prognozę dynamiki PKB dla strefy euro do -7,5 proc., a dla Polski do -4,6 proc. w 2020 r.
Dużym wsparciem dla kupujących pozostają działania instytucji centralnych, które poprzez różne mechanizmy i wehikuły starają się zapewnić tanie finansowe dla przedsiębiorstw. Wszystko to jednak odbywa się w środowisku skrajnej niepewności, gdzie globalni obserwatorzy makro nie są w stanie obecnie wiarygodnie oszacować gospodarczych skutków epidemii, m.in. kreśląc na bazie historii scenariusze np. stagflacji.
Na rynku walutowym kurs złotego stabilizuje się na poziomie około 4,5 zł za euro, w niewielkim stopniu reagując na ruchy NBP. Krótkoterminowo kapitał może koncentrować się na scenariuszach wyjścia z zamknięcie gospodarki.