Wodowany w ten niecodzienny sposób kontenerowiec m/v Cala Pigafetta to pierwszy taki przypadek w historii Stoczni Szczecińskiej.
Stocznia zmuszona była przyjąć taki wariant wodowania przede wszystkim z powodu ogromnych gabarytów jednostki. Budowany w niej statek okazał się bowiem za długi, w porównaniu z długością pochylni - statek z dziobem byłby od pochylni dłuższy o 12-16 metrów, dlatego jego wodowanie w całości było niemożliwe.
Jednostka, do czasu dołączenia do niej części dziobowej, została odpowiednio zabezpieczona. Jak wyjaśniła Izabella Maruszczak z biura kontraktacji i sprzedaży statków SSN, by odciąć dostęp wody do kontenerowca w miejscu brakującego dziobu czasowo zamontowano wodoszczelną gródź zderzeniowa.
"Dzięki czemu nie ma możliwości nalania się wody do statku. Dziób kontenerowca zostanie przyspawany już na wodzie w ciągu kilu najbliższych dni" - dodała.
Maruszczak podkreśliła, że przyspawanie dziobu odbędzie się przy pomocy kesona, tj. specjalnej, metalowej skrzynki, która najpierw zostanie podwieszona, potem wypompowana będzie z niej woda i dopiero wówczas spawacze dospawają brakującą część statku. Jak zapewniła Maruszczak nim zwodowano kontenerowiec, brakujący element przymierzono, "wszystko przygotowano i wyrównano".
Kontenerowiec m/v Cala Pigafetta ma nośność nieco ponad 37 tys. DWT. Jego długość wynosi 205,25 metra a szerokość 32,24 metra. Statek może przewozić 2800 kontenerów. Będzie napędzany silnikiem spalinowym, wyprodukowanym przez zakłady H. Cegielskiego w Poznaniu na licencji MAN B&W. W marcu przyszłego roku zostanie przekazany Włochom.
Było to siódme i ostatnie w tym roku wodowanie w SSN.
Stocznia, choć stara się pracować normalnie, jest w tej chwili na granicy bankructwa. Firma znalazła się w bardzo trudnej sytuacji finansowej m.in. z powodu nierentownych kontraktów na budowę statków zawieranych od 2003 roku, do których według szacunków NSZZ "S" - należałoby dopłacić ponad 1 mld zł. Stocznia takich pieniędzy nie ma.
Sprywatyzowanie SSN - takie były deklaracje rządu PiS - miało nastąpić do końca tego roku. Jak na razie jedynym oferentem, zgłaszającym oficjalnie chęć kupna przedsiębiorstwa jest firma Złomrex.
Parę dni temu, związkowcy NSZZ "S" którzy szykowali się do wielkiej manifestacji w obronie stoczni poinformowali media, że odstąpili od protestu, ponieważ minister skarbu Aleksander Grad zdecydował m.in. o powołaniu międzyresortowego zespołu, który będzie monitorował proces prywatyzacji stoczni aż do jego sfinalizowania. SSN dostała też blisko 50 mln złotych pomocy finansowej z ARP z przeznaczeniem na wypłaty wynagrodzeń.
Stocznia Szczecińska Nowa powstała w 2002 r. na
bazie jednej z ponad 30 spółek tworzących holding Stocznia Szczecińska Porta
Holding SA., który upadł latem tego samego roku. Za symboliczną złotówkę udziały
w SSN kupiła państwowa Agencja Rozwoju Przemysłu, stając się właścicielem nowego
podmiotu.(PAP)