Ogłoszone w piątek dane makro, przede wszystkim o inflacji cen konsumpcji osobistej (PCE) w USA we wrześniu, upewniły inwestorów, że w najbliższą środę Fed dokona trzeciej w tym roku obniżki stóp procentowych o 25 pkt bazowych. Pozytywna pierwsza reakcja na raport o PCE okazała się nietrwała po tym jak inwestorzy zaczęli „sprzedawać fakty”. Barbara Lambrecht z Commerzbanku uważa, że dla rynku kruszcu najważniejsze będzie teraz to, czy na najbliższym posiedzeniu włodarze polityki pieniężnej z Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) podtrzymają czy zmienią dot plot, czyli ogłoszone we wrześniu przewidywania dotyczące liczby obniżek stóp procentowych w przyszłym roku.
- Może to spowodować wzrost notowań złota, bo obniżki stóp procentowych nie są jeszcze uwzględnione w cenach przed pierwszymi posiedzeniami Rezerwy Federalnej w nowym roku – powiedziała.
Srebro drożało w piątek, bo rośnie przekonanie o strukturalnym deficycie na rynku tego metalu przy zwiększającym się popycie przemysłu wykorzystującego go jako surowiec. Bart Melek, globalny szef strategii rynku towarowego w TD Securities zwrócił uwagę, że wielu inwestorów uważa iż srebro jest wciąż „relatywnie tanie”.
Na zamknięciu sesji na Comex kurs uncji złota z wiodącego, grudniowego kontraktów rósł o zaledwie 1,10 USD, czyli 0,03 proc., do 4212,90 USD. Przez tydzień spadł o 5,40 USD, czyli 0,13 proc. Złoto z najmocniej handlowanego, lutowego kontraktu zakończyło sesję kursem 4243 USD, niewiele różniącym się od czwartkowego. Na rynku kasowym cena kruszcu spadała wieczorem o 0,1 proc. do 4203,16 USD.
Kurs srebra z wiodącego, grudniowego kontraktu, rósł na zamknięciu sesji na Comex o 2,8 proc. do 58,42 USD. To rekord. Przez tydzień srebro zdrożał o 3,5 proc. To drugi z rzędu i czwarty z ostatnich pięciu tydzień wzrostu jego ceny. W tym roku srebro drożeje już prawie 102 proc. Kurs złota wrósł w tym samym czasie o 60 proc.
