
Drugi pod względem wielkości koncern motoryzacyjny w Japonii pozostał w ostatnich latach w tyle za konkurencją na polu pojazdów elektrycznych, choć sam był jednym z ich prekursorów z modelem Leaf. Szykuje się do nadrobienia zaległości.
Nowy cel
Nissan podwyższył swoje cele produkcyjne. Dążyć ma do tego, by do roku podatkowego 2030 r. pojazdy zelektryfikowane – w tym zaawansowane samochody hybrydowe z napędem elektrycznym – stanowiły ponad 55 proc. jego światowej sprzedaży. Wcześniej ten cel określano na pułapie 50 proc. W tym okresie firma chce zaprezentować 27 nowych zelektryfikowanych modeli, z czego 19 mają stanowić pojazdy o napędzie w pełni akumulatorowym. Również w tym przypadku podniesiono dotychczasowe cele, które wynosiły odpowiednio 23 i 15 pojazdów.
Amerykański kierunek
Nissan szczególnie intensywne plany wiąże z rozwojem na amerykańskim rynku. Oprócz produkcji pojazdów elektrycznych w fabryce w Smyrna w stanie Tennessee, japoński koncern zamierza wytwarzać też elektryczne układy napędowe w zakładzie w Decherd (również w Tennessee).