Niuanse faktoringu

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2012-11-20 00:00

Finansowanie: Odpowiednio wykorzystany faktoring pomoże firmie. Trzeba tylko czytać umowy i negocjować ich warunki z faktorem

Faktoring to skomplikowany produkt. W dodatku ciągle kojarzy się firmom z windykacją. Dlatego wiele z nich nie tylko z niego nie korzysta, ale często nawet nie wie, co to takiego. Spieszymy z wyjaśnieniem, czym jest faktoring, kiedy pomoże i na co warto uważać przy podpisywaniu umowy z faktorem.

Ani windykacja, ani kredyt

— Faktoring, oprócz tego, że w jego ramach oferowane są również usługi dodatkowe, niewiele ma wspólnego z windykacją. Po pierwsze dlatego, że dotyczy wierzytelności niewymagalnych wynikających z bieżącego obrotu. Firma umawia się z faktorem, że faktor będzie wypłacał część ceny za nabywane wierzytelności wynikające z faktur z tytułu usług lub dostaw od razu, a kontrahent, który powinien jej za to zapłacić, zrobi to w późniejszym, umówionym terminie, ale faktorowi, czyli nowemu wierzycielowi — tłumaczy Urszula Młynarczyk, radca prawny w kancelarii Rachelski i Wspólnicy.

Przy faktoringu nie mamy też do czynienia z pożyczką, tylko przyspieszoną zapłatą za towar czy usługę z odroczonym terminem płatności. Nie jest to darmowe, bo faktor za swoje usługi, podobnie jak bank, pobiera opłatę. Ocena potencjalnego klienta przez bank i faktora wygląda inaczej. Bank raczej nie pożyczy pieniędzy firmie, która jest w słabszej kondycji finansowej. Faktorowi to nie przeszkadza. Przeszkadza mu natomiast słaba moralność płatnicza kontrahentów potencjalnego klienta.

— Dzięki temu faktoring jest w stanie poprawić płynność firmy, która ma z nią problem, i nie dostanie z tego powodu kredytu. Nie pomoże natomiast, jeśli problemy wynikają ze słabej dyscypliny płatniczej kontrahentów. Firmy często tego nie rozumieją i wcale nie chcą dawać faktorom najlepszych odbiorców, tylko podsuwają im gorszych, uważając, że faktoring ich zdyscyplinuje. Jednak nie o to chodzi. Takie firmy faktoringu nie dostaną i powinny się raczej zwrócić do firm stricte windykacyjnych — mówi Urszula Młynarczyk.

Faktor właścicielem wierzytelności

Przedsiębiorca, który myśli o faktoringu, przed podpisaniem umowy z faktorem w pierwszej kolejności powinien zwrócić uwagę na dwie dość oczywiste i zwykle jasno zaznaczone, ale mimo to często pomijane przez przedsiębiorców kwestie. Po pierwsze — cesja wierzytelności. W wyniku zawarcia umowy faktoringu, przedsiębiorca zbywa na rzecz faktora przysługujące mu do tej pory przyszłe wierzytelności razem ze związanymi z nimi prawami. Kontrahent musi zostać o tym powiadomiony.

— Zawiadomienie o cesji to bardzo ważny dokument — zawiera informację o zawarciu przez przedsiębiorcę umowy faktoringu i zmianie wierzyciela. Precyzuje również, jakich wierzytelności cesja dotyczy, kiedy powstały, wskazuje rachunek faktora, jako jedyny do dokonywania wpłat ze skutkiem zwalniającym kontrahenta z długu wobec przedsiębiorcy oraz wskazuje, że wyłącznie faktor ma prawo zmienić lub odwołać cesję wierzytelności — tłumaczy Urszula Młynarczyk.

W związku z tym, jeżeli dłużnik wpłaci pieniądze na konto przedsiębiorcy zamiast na konto faktora, nie jest zwolniony z długu wobec firmy faktoringowej. W takiej sytuacji firma faktoringowa może wypowiedzieć umowę przedsiębiorcy i domagać się od niego wypłaconych zaliczek, a od kontrahenta dochodzić wierzytelności.

Druga kwestia to klauzula wyłączności. Mówi ona o tym, że faktorowi opłaca się, żeby firma, zawierając z nim umowę, uczyniła przedmiotem faktoringu wszystkie wierzytelności i nie zawierała podobnych umów z innymi faktorami. Taki zapis może być jednak dla przedsiębiorcy ograniczający.

— Może się zdarzyć, że taka klauzula będzie dotkliwa dla przedsiębiorcy. Ograniczać będzie możliwość korzystania z usług innych podmiotów — mówi Edyta Juszczyńska, radca prawny, partner w Kancelarii Drab- Grotowska, Juszczyńska, Achler Radcowie Prawni i Adwokaci.

Jej zdaniem jeżeli jednak przedsiębiorca korzysta z usług więcej niż jednego faktora, warto ich o tym zawiadomić i udzielić pełnomocnictwa do zwracania się do siebie nawzajem o informacje w zakresie obsługiwanych odbiorców. Pozwoli to uniknąć kolizji działania faktorów oraz usprawni komunikację.

Trzeba negocjować

Równie ważne, a często nawet ważniejsze niż umowy, są regulaminy. Umowy mogą być bardzo skąpe, a regulaminy zawierać szczegółowe informacje na temat praw i obowiązków stron. Te dwie rzeczy to obowiązkowa lektura przedsiębiorcy przed złożeniem swojego podpisu na umowie. Jednak samo czytanie to za mało. Przedsiębiorcy często popełniają podstawowy błąd, zawierając umowy na podstawie propozycji faktora i nawet nie próbując negocjować.

— Zarówno postanowienia wzorców umownych, jak i regulaminów można negocjować, i to nie tylko kwestie wynagrodzenia dla faktora, ale również treści samych umów — podkreśla Edyta Juszczyńska.

Jeśli przedsiębiorca nie będzie w tym zakresie aktywny, jest ryzyko, że niektóre zapisy będą dla niego niekorzystne.

— Przedmiotem negocjacji powinny być rozliczenia pomiędzy faktorem a klientem (np. wysokość wynagrodzenia faktora, informacje co do odsetek za zwłokę), a także klauzule szczegółowe, w tym szczególnie okres tzw. regresu, czyli akceptowanego przez faktora terminu przedawnienia faktury oraz rodzaje prawnych zabezpieczeń roszczeń wobec faktora — radzi Edyta Juszczyńska.

Jej zdaniem, w przypadku zabezpieczeń udzielonych faktorowi ważne jest, żeby nie pozbawiały one przedsiębiorcy możliwości ustanawiania np. zabezpieczeń finansowania długoterminowego. Ważna jest również analiza postanowień końcowych.

— Mogą się tam znaleźć klauzule, które pozwolą faktorowi szybko odstąpić od umowy lub wypowiedzieć ją z błahych powodów — przestrzega Edyta Juszczyńska.

Trzeba też zwrócić uwagę na zapisy precyzujące, w jakich okolicznościach faktor może żądać zwrotu od przedsiębiorcy wypłaconych zaliczek. W tej części każda umowa faktoringu jest indywidualna, jako umowa nienazwana, do której zastosowanie mają przepisy o cesji wierzytelności art. 509 i następne kodeksu cywilnego.

— Restrykcyjne zapisy w tym zakresie i ich egzekwowanie przez faktora mogą spowodować, że przedsiębiorca poprzez wezwanie do zwrotu zaliczek nagle zostanie postawiony w trudnej sytuacji finansowej — zwraca uwagę Urszula Młynarczyk.