Norwegia porzuca głosowanie przez internet

DI, PAP
opublikowano: 2014-06-28 12:01

Władze Norwegii wycofują się z prób wprowadzenia głosowania elektronicznego. Wyborcy obawiają się o tajność głosowania, nie ma też dowodu, że możliwość oddania głosu przez internet zachęciła do udziału w wyborach osoby zazwyczaj niegłosujące - uzasadniono.

Głos drogą elektroniczną można było oddać w wyborach lokalnych w 2011 r. oraz w wyborach parlamentarnych w 2013 r.

Próby wykorzystania systemu elektronicznego głosowania zostały zakończone, ponieważ zgłaszane przez wyborców obawy o tajność głosowania mogłyby podkopać mechanizmy demokracji - wyjaśnił w oświadczeniu Urząd ds. Modernizacji, przywoływany w piątek przez portal BBC News.

Innym powodem był fakt, że głosowanie przez internet nie przyczyniło się do zwiększenia frekwencji, na co liczono m.in. ze względu na młodych wyborców.

Dodatkowe kontrowersje pojawiły się przed wyborami parlamentarnymi w 2013 r., gdy eksperci skrytykowali schemat szyfrowania używany do zabezpieczenia informacji o oddanym głosie podczas jej przesyłania przez internet.

Z raportu norweskiego Instytutu Badań Społecznych wynika, że w wyborach parlamentarnych ok. 70 tys. Norwegów, czyli 38 proc. wszystkich głosujących, zdecydowało się oddać głos przez internet. Nie znaleziono jednak dowodu na to, że taka możliwość podniosła frekwencję lub zachęciła nieaktywne wcześniej grupy społeczne, np. młodych ludzi, do udziału w głosowaniu.

Instytut wskazuje, że głosowanie drogą elektroniczną nie spełnia jednego z podstawowych warunków wolnych, demokratycznych wyborów - że wyborca oddaje głos według własnego uznania, nienarażony na wpływy osób trzecich.

Odkryto również, że niewielki odsetek głosujących w 2013 r. - 0,75 proc. - zagłosował dwukrotnie, najpierw przez internet, a później osobiście w lokalu wyborczym.