Nowa szwedzka baśń

Marcel LesikMarcel Lesik
opublikowano: 2020-08-05 22:00

Szwedzki PKB mimo braku lockdownu zaliczyło największy spadek w historii, choć optymiści ciągle mogą widzieć szklankę do połowy pełną.

PKB Szwecji w II kwartale spadł o 8,6 proc. względem pierwszych trzech miesięcy 2020 r. i o 8,2 proc. r/r — poinformował szwedzki urząd statystyczny. Choć to największy kwartalny spadek PKB w historii współczesnej Szwecji i wynik gorszy od oczekiwaneych przez analityków -7 proc., to wciąż lepszy od uzyskanego przez większość państw Europy Zachodniej, notujących dwucyfrowe obniżki. Szwecja jest jednym z niewielu krajów świata, który powstrzymał się od drastycznego zamrożenia gospodarki w szczycie pandemii. Choć jednak nie wprowadziła tak radykalnych ograniczeń jak Włochy, Hiszpania czy Wielka Brytania, nieprawdą jest, jakoby w Kraju Trzech Koron nie był żadnych restrykcji. Pytanie, czy obecny kryzys wywołała głównie pandemia, czy też rządy, chcące ograniczyć liczbę ofiar wirusa.

Winny rząd…

Zwolennicy „modelu szwedzkiego” na poparcie tezy o winie administracji przytaczają zaskakująco dobre wyniki szwedzkich firm w II kwartale. Ericsson, Electrolux, Volvo i SKF miały zyski znacznie powyżej oczekiwań, a liczba bankructw — w innych krajach ogromna — w Szwecji pozostała bardzo niewielka. Martin Lundstedt, dyrektor zarządzający Volvo, podkreślił jednak w rozmowie z „Financial Timesem”, że na tak dobre wyniki szwedzkich firm sposób walki z pandemią miał ograniczony wpływ. „Jesteśmy za bardzo powiązani gospodarczo z innymi krajami, by zerwanie globalnych łańcuchów dostaw nie miało na nas wpływu. Źródłem dobrych wyników szwedzkich firm jest elastyczność, nad którą pracują od lat” — stwierdził Martin Lundstedt.

…czy pandemia?

Ta „elastyczność” prawdopodobniej dotyczy także rynku pracy — według szacunków szwedzkiego banku centralnego bezrobocie ma wzrosnąć aż do 11 proc. w 2021 r. Jednocześnie pojawiły się już naukowe badania dowodzące, że polityka rządu miała ograniczony wpływ na zachowanie gospodarki podczas pandemii. Czterech naukowców z Uniwersytetu w Kopenhadze porównało zmianę wydatków 860 tys. konsumentów między marcem a majem w Danii i Szwecji. Warto zaznaczyć, że oba kraje miały podobną ekspozycję na koronawirusa i zbliżone warunki ekonomiczne przed wybuchem pandemii. To, co je różni, to fakt, że Dania na początku marca wprowadziła ograniczenia podobne do polskich. Okazało się, że wydatki konsumentów w Szwecji w badanym okresie spadły o 25 proc., natomiast w Danii o 29 proc. To dowód, że ludzie zmieniali zachowania konsumenckie, by chronić życie własne lub bliskich, niezależnie od tego, jaką politykę kryzysową prowadził rząd. W efekcie szwedzki PKB w 2020 r. ma spaść podobnie jak polski — o ok. 4,5 proc.

Pozostaje jeszcze kwestia liczby śmiertelnych ofiar wirusa. Na koniec lipca Szwecja plasowała się pod tym względem na 7. miejscu na świecie (per capita). Wskaźnik ten był około 10-krotnie wyższy niż w sąsiednich krajach nordyckich, za co rząd zapłacił utratą poparcia, które między kwietniem a czerwcem spadło z 63 proc. do 45 proc. Do dziś większość państw Unii Europejskiej odradza swoim obywatelom podróże do Szwecji i utrzymuje 14-dniową kwarantannę po powrocie. To nie pozostanie bez wpływu na konsumpcję i dochody z turystyki w kolejnych miesiącach.

Szwedzkie mity

Królestwo Szwecji zawsze budziło polityczne emocje w Europie — z różnych powodów. Lewica zazwyczaj stawia ten kraj za wzór, twierdząc, że wysokie podatki i hojne państwo dobrobytu pomogły uczynić go zamożnym i szczęśliwym. Opisując tę socjalistyczną idyllę, lewica pomija jednak kwestię masowej prywatyzacji szwedzkich usług publicznych, która objęła nawet szkoły, szpitale i kolej, będące w Europie domeną państwa. Prawica z kolei zazwyczaj straszy, że polityka „otwartych granic” i multikulturowości, praktykowana od lat w Szwecji, doprowadziła do wzrostu przestępczości zorganizowanej i braku integracji. Zapomina przy tym, że mimo istotnie nieco pogarszających się w ostatnim czasie statystyk kraj ten pozostaje jednym z najlepszych miejsc do życia na świecie. Niekonwencjonalna metoda wychodzenia z największego kryzysu zdrowotnego ostatnich dekad będzie kolejnym tematem politycznych sporów o największą skandynawską gospodarkę.