Nowe auto FIAT-a opuści tyską fabrykę

Paweł Janas
opublikowano: 2002-12-03 00:00

A jednak. Wbrew protestom włoskich pracowników FIAT-a nowe auto koncernu opuści mury fabryki w Tychach. Prawie gotowa jest już linia montażowa, z której w styczniu 2003 r. zjedzie pierwsze 300 samochodów. Wartość inwestycji sięgnie 570 mln EUR (prawie 2,3 mld zł).

Kilka tygodni temu Umberto Bossi, lider Ligi Północnej i minister do spraw reform w rządzie Silvio Berlusconiego, zasugerował, że produkcja nowego modelu FIAT-a powinna zostać ulokowana w zagrożonej redukcją zatrudnienia fabryce na Sycylii, a nie w Tychach. Wiele wskazuje na to, że jego apel nie spotkał się ze zrozumieniem władz turyńskiego koncernu.

— Decyzja o podjęciu produkcji nowego małego samochodu w fabryce w Tychach nie zmieniła się. Jesteśmy zdecydowani i przygotowani na to, aby rozpocząć ją już w styczniu 2003 r. Z taśmy zjedzie wówczas tzw. preseria, czyli pierwsze 300 samochodów. Nie będą one jednak przeznaczone do sprzedaży, tylko do testów i badań. Linia produkcyjna jest już tak zaawansowana, że będzie gotowa do uruchomienia przed Bożym Narodzeniem. Całość inwestycji, związanej z tym projektem, zamknie się kwotą 570 mln EUR (prawie 2,3 mld zł) — deklaruje Gianni Coda, dyrektor odpowiedzialny w koncernie FIAT za marki Fiat, Lancia oraz samochody dostawcze.

Właściwa produkcja samochodu, na początek w wersji pięciodrzwiowej, ruszy w maju 2003 r. Jej planowana w przyszłym roku wielkość wynosi 70 tys. sztuk. W 2004 r. powinna już osiągnąć poziom 200 tys. Samochody sprzedawane będą zarówno w Polsce, jak i w Europie.

— Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że w Polsce sprzedana zostanie stosunkowo mała część produkcji. Sądzę, że w 2004 r. wyeksportujemy do Europy 160 tys. sztuk — mówi Gianni Coda.

Podkreślił, że na razie nie ma mowy o zaprzestaniu produkcji Seicento, który nadal będzie sprzedawany zarówno na rynku polskim, jak i na eksport. Gianni Coda nie powiedział jednak, jak długą przyszłość ma przed sobą ten model.

Pieniądze, które zostały, są i będą zainwestowane w ten projekt, podzielone zostały między konieczne badania i stworzenie linii produkcyjnej.

— Koszt produkcji to 400 mln EUR (1,6 mld zł), badań — 170 mln EUR (680 mln zł) - wylicza Gianni Coda.

Z nową produkcją w Tychach związana jest bezpośrednio wspólna z General Motors inwestycja w fabrykę silników w Bielsku-Białej, gdzie obie firmy zainwestowały 380 mln EUR (1,5 mld zł).

— Nowy samochód wyjedzie z fabryki w Tychach dzięki pracy silnika z Bielska-Białej — podkreśla Gianni Coda.

Mimo kryzysu na krajowym rynku motoryzacyjnym, producenci aut nie tracą nadziei, że segment najmniejszych samochodów będzie potencjalnie źródłem bardzo dużych zysków. Stąd nie dziwi tempo, w jakim FIAT szykuje się do wejścia na rynek z nowym modelem. Koncern musi jednak liczyć się z bardzo silną konkurencją. Bardzo aktywni w tym segmencie są m.in. Toyota czy grupa PSA (Peugeot/Citroen), która w czeskim Kolinie buduje nową fabrykę.

— Po jej uruchomieniu z pewnością zaatakujemy segment aut kosztujących poniżej 30 tys. zł — deklarował niedawno na łamach „PB” Makoto Seki, prezes Toyota Motor Poland.

Niemal identyczne zapewnienia składał także Philippe Jombart, prezes Renault Polska. Po uruchomieniu w 2005 r. przez Renault produkcji nowej Dacii w Rumunii na polski rynek trafić miałyby samochody będące odpowiedzią na auta typu Seicento czy Matiz.