Nowe hiszpańskie prawo ograniczy problem dzikich lokatorów, ale go nie zlikwiduje

PAP
opublikowano: 2025-04-03 14:17

W czwartek w Hiszpanii zaczęły obowiązywać nowe przepisy prawa mieszkaniowego, które mają ograniczyć zjawisko nielegalnego zajmowania mieszkań, znanego jako „okupas”. Według prawników i rzeczników osób poszkodowanych przez dzikich lokatorów, jedynie ograniczy to skalę problemu, ale go nie rozwiąże.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

„Od dzikiej lokatorki do burmistrzyni (de okupa a alcaldesa)” – takie tytuły pojawiały się w hiszpańskiej prasie w 2015 r. na krótko przed tym, jak Ada Colau, w przeszłości dzika lokatorka (okupa) została burmistrzynią (alcaldesa) Barcelony.

Według danych hiszpańskiego MSW, to właśnie w Katalonii odnotowano w zeszłym roku najwięcej zgłoszeń nielegalnego zajęcia nieruchomości. Było ich nieco ponad 7 tys., co stanowiło 42 proc. przypadków w całej Hiszpanii.

Jak stwierdzili autorzy raportu „Problem nielegalnego zajmowania nieruchomości w Hiszpanii”, opublikowanego niedawno przez Instytut Studiów Ekonomicznych (IEE), własność prywatna w kraju jest mniej chroniona niż w innych państwach Europy, a przepisy dotyczące dzikich lokatorów są niewystarczające.

Zjawisko „okupas” było znane już wcześniej, ale nasiliło się szczególnie po kryzysie finansowym 2008 r., który mocno uderzył w Hiszpanię. Banki przejęły wówczas wiele mieszkań od osób, które nie były w stanie spłacać kredytów hipotecznych. W obronie eksmitowanych lokatorów występowały różne organizacje; do jednej z nich należała Colau.

„+Okupas+ spędzają sen z powiek głównie bankom i funduszom inwestycyjnym, niejednokrotnie posiadającym całe osiedla, które od dłuższego czasu są pozostawione puste i niezagospodarowane” – podkreśliła w przesłanym PAP komunikacie Agnieszka Marciniak-Kostrzewa, założycielka polskiego biura nieruchomości w Hiszpanii Agnes Inversiones.

Nowelizacja prawa ma ograniczyć niepożądane zjawisko

Z sondażu przeprowadzonego na początku roku przez ośrodek GAD3 wynika, że ponad 80 proc. społeczeństwa, w tym większość wyborców wszystkich głównych partii politycznych, poparło działania przeciwko „okupas”.

Krokiem w kierunku spełnienia społecznych oczekiwań ma być nowelizacja prawa mieszkaniowego, która weszła w życie w czwartek.

Do tej pory właściciele mieli w praktyce dwie doby na zgłoszenie policji próby zajęcia ich nieruchomości; po tym czasie sprawa trafiała do sądu. Nowe zapisy mają skutkować szybszymi rozprawami sądowymi w przypadku nielegalnie zajmowanych mieszkań; ich rozpatrzenie ma zająć maksymalnie 15 dni, a nie – jak dotychczas – ciągnąć się miesiącami.

„To nie prawo przeciwko +okupas+, choć tak się o nim mówi, ale po prostu modyfikacja kodeksu postępowania karnego, mająca na celu przyspieszenie procesów związanych z przestępstwem nielegalnego zajmowania mieszkań” – zaznaczył w rozmowie z PAP Ricardo Bravo, rzecznik Platformy Poszkodowanych przez Okupas.

W ostatnich tygodniach w hiszpańskich i polskich mediach pojawiły się nagłówki o „końcu +okupas+”. Nowe przepisy rzeczywiście oceniane są jako krok we właściwym kierunku w walce ze squattersami, ale według rozmówców PAP nie rozwiązują całościowo problemu.

„Rozszerzenie szybkich procesów daje nadzieję na zmianę, dzięki której takie sytuacje nie będą się przeciągać w nieskończoność” – zauważyła w komentarzu dla PAP Arantxa Goenaga, adwokatka z kancelarii AF Legis i ekspertka w dziedzinie prawa nieruchomości. Według niej, aby tak się stało, musi zmienić się również „obecna tendencja do uniewinniania w tych sprawach”.

Według Bravo, zmiany prawne to krok w dobrym kierunku, ale nie rozwiązują problemu „okupas”. Również zdaniem Marciniak-Kostrzewy nowelizacja, a zwłaszcza przyspieszenie procedur i rozpatrywania spraw przez sądy, jest „pozytywnym zaskoczeniem” wobec pojawiających się dotychczas informacji.

Bravo ma jednak wątpliwości co do skuteczności zmian, ponieważ wszystkie strony zaangażowane w procedurę szybkich eksmisji, w tym siły bezpieczeństwa i prokuratura, będą musiały dostosować się do nowych warunków. Ponadto, jak zauważył Bravo, problemem jest przeciążenie sądów, co pod znakiem zapytania stawia egzekucję nowych przepisów.

Ponadto, jak podkreślił, w Hiszpanii obecna jest jeszcze jedna forma „okupas”, która nie została uwzględniona w nowych przepisach. Chodzi o osoby, które świadomie przestają płacić czynsz za wynajmowane mieszkania, wykorzystując przyjęte podczas pandemii Covid-19 prawo mające chronić osoby w trudnym położeniu.

Jak zauważył Bravo, wielu najemców to osoby powyżej 65. roku życia, dla których wynajęcie nieruchomości stanowi istotną część dochodu, a zjawisko dzikiego najmu stawia ich w trudnym położeniu.