Nowe kraje członkowskie Unii Europejskiej chcą podnieść limit absorpcji funduszy strukturalnych - wynika z debaty na temat budżetu Unii na lata 2007-2013 podczas posiedzenia unijnej Rady ds. Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych w poniedziałek w Luksemburgu.
Holandia, przewodnicząca w tym półroczu pracom Unii, przedstawiła w Luksemburgu raport z dotychczasowych prac nad przyszłym budżetem UE w części poświęconej polityce regionalnej.
"Małe, nowe kraje członkowskie, dla których realizacja dwóch lub trzech dużych projektów infrastrukturalnych wyczerpuje limit absorbcji funduszy strukturalnych (wynosi on 4 proc. PKB danego kraju - PAP), są za jego zwiększeniem" - powiedział dziennikarzom w Luksemburgu minister ds. europejskich Jarosław Pietras.Towarzyszył on ministrowi spraw zagranicznych Włodzimierzowi Cimoszewiczowi w sesji Rady ds. ogólnych.
Według Pietrasa, Polska też popiera bardziej elastycznepodejście do limitu ograniczającego absorbcję funduszy, choć
nasza sytuacja jest nieco inna. "Przy dużej gospodarce z rosnącym PKB, ten limit ma dla nas mniejsze znaczenie" - uważa Pietras.
Dla Polski - zdaniem ministra - ważniejsze jest ustalenie, kiedy się go oblicza: na początku siedmioletniej perspektywy finansowej czy co roku. "Jeśli na początku, a potem nastąpi wzrost gospodarczy i zmiana kursu walutowego, to może się okazać, że ten limit będzie dużo niższy" - powiedział Pietras. Jego zdaniem dotychczas nie było to jasno ustalone, gdyż żadne państwo nie zostało jak dotąd dotknięte limitem 4 proc.
Z poniedziałkowej debaty wynika też, że większość starych krajów członkowskich kwestionuje potrzebę zaproponowanego przez Komisję nowego celu polityki spójności, zwanego celem wzrostu i konkurencyjności.
"Uważają, że w realizacji polityki wzrostu najskuteczniejsze są działania lokalne" - powiedział Pietras. Chodzi o około 2 mld
euro rocznie, w większości przeznaczone dla regionów z dawnych krajów członkowskich, które nie kwalifikują się do pomocy w ramach tzw. celu konwergencji, bo są zbyt bogate.
"To są pieniądze dla nich, ale ich nie chcą, bo najpierw musieliby je sami wpłacić do budżetu" - tłumaczył Pietras.
Polski minister dodał, że Polska zaproponowała w Luksemburgu, by w przewidzianym przez Komisję tzw. instrumencie sąsiedztwa, dotyczącym takich krajów jak Ukraina czy Białoruś, znieść obowiązek współfinansowania w działaniach na rzecz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. "Trudno sobie wyobrazić, by tamtejsze organizacje pozarządowe były w stanie spełnić ten warunek" - dodał Pietras.
Pietras ocenił, że są szanse, by negocjacje w sprawie perspektywy finansowej 2007-2013 zakończyły się w 2005 roku.