
Ostatecznie jednak zarówno DJ IA, jak i S&P500 zakończyły dzień na plusach zyskując odpowiednio 0,25 i 0,14 proc. i ustanawiając nowe rekordy. Nasdaq stracił natomiast 0,10 proc. odrabiając jednak sporo po początkowym spadku.
Środowy kalendarz danych makro nie obfitował w specjalnie istotne odczyty. Za w miarę ważną można uznać jedynie liczbę podpisanych umów kupna domów, która nieoczekiwanie spadła w listopadzie.
Z kolei rekordową wartość ustanowił w poprzednim deficyt w obrotach towarowych, wspinając się na poziom 97,88 mld USD podczas gdy konsensus mówił o wzroście do 89 mld USD.
Zdecydowanie ważniejszymi z punktu widzenia inwestorów informacjami był wzrost rentowności amerykańskich obligacji, w tym benchmarkowych 10-latek do 1,55 proc., najwyższego poziomu od listopada oraz osłabienie dolara.
Na rynku surowcowym na wartości zyskiwała ropa po tym jak na rynek dotarła informacja o większym niż oczekiwano spadku zapasów surowca w Stanach Zjednoczonych. To szósta z rzędu zwyżka cen „czarnego złota” i najdłuższa taka passa od 10 lutego. Sama ropa jest najdroższa od 24 listopada.
W przeciwieństwie, prawdziwe złoto traciło w środę na wartości i na moment nawet zeszło poniżej psychologicznego poziomu 1800 USD za uncję.
Taniały akcje Tesli, co było rezultatem komunikatu, że założyciel spółki i jej dyrektor generalny Elon Musk znów sprzedał udziały producenta samochodów elektrycznych. Tym razem o wartości 1,02 mld USD.
Ponownie pod presją podaży znalazły się papiery operatorów linii lotniczych co jest pokłosiem doniesień o rezygnacjach z tysięcy rezerwacji a przez to odwołania idących również w tysiące liczby lotów.
Spośród 11-tu głównych branż wchodzących w skład indeksu S&P500 na minusie dzień kończyły jedynie dwie, energetyczna i usług konsumenckich.
Dla prestiżowego indeksu DJ IA była to szósta z rzędu zwyżka, co jest najdłuższą wzrostową passą od siedmiosesyjnego rajdu z marca tego roku.