1 maja jest w Kościele katolickim dniem, w którym czci się św. Józefa, patrona ludzi pracujących. Jak – zdaniem Księdza Arcybiskupa – należy dziś obchodzić to święto, o czym ma ono przypominać?
Ks. Abp Józef Kupny: Świętowanie nie jest wymysłem człowieka. Już w Starym Testamencie znajdziemy świadectwa o tym, że podoba się Bogu, gdy ludzie zatrzymają się na moment, by spojrzeć na swoje życie z pewnej perspektywy. W nauczaniu Kościoła kwestia pracy jest rozważana w kontekście aktu stworzenia. Wtedy bowiem Stwórca polecił, by człowiek czynił sobie ziemię poddaną, pozwalając niejako współuczestniczyć ludziom w czynieniu świata lepszym.
Praca jest obowiązkiem człowieka?
Ks. Abp Józef Kupny: Stanowi o jego panowaniu, wyróżnia go z reszty stworzenia. Człowiek staje się współpracownikiem Boga. To pozwala pójść dalej i postawić pytanie: czy nie odeszliśmy od takiego rozumienia pracy i czy nie traktujemy jej jak "towaru", który pracownik sprzedaje pracodawcy? Albo: czy ludzi pracujących nie traktujemy jako anonimowej siły, jak "zasobów", którymi należy jedynie odpowiednio zarządzać, sprowadzając człowieka do poziomu narzędzia w procesie produkcji?
Istnieje biblijny midrasz pewnego rabina, żyjącego w XII w. Przywoływał go niedawno papież Franciszek. Opowiada on historię budowy wieży Babel i mówi, że do jej powstania potrzebne były cegły. Oznaczało to, że trzeba najpierw pracować nad ich produkcją: mieszać glinę, nosić słomę, wszystko przygotować, a potem włożyć do pieca. Cegła stawała się cenna, a robotnik, który ją rozbił, był karany. Kiedy jednak spadał robotnik, nie działo się nic. Papież podkreślił, że podobne zjawisko możemy zaobserwować także dziś. Kiedy inwestycje w bankach tracą wartość, akcje firmy spadają, jest tragedia. Gdy ludzie umierają z głodu, są wyzyskiwani, oszukiwani - wielu uważa, że nie należy się tym przejmować. Może warto w kontekście 1 maja postawić pytania: czy historia opisana w XII w. nie dzieje się na naszych oczach? Co możemy zrobić, by zatrzymać ten niebezpieczny trend?