Nowy inwestor ma plan dla Harpera

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2017-04-26 22:00
zaktualizowano: 2017-04-26 20:28

Firma, która przejęła giełdowego producenta artykułów higienicznych, chce zwiększyć sprzedaż i poprawić wyniki.

To była szybka transakcja. W połowie marca fundusz Enterprise Investors poinformował o zakończeniu trwającej 13 lat inwestycji w Harper Hygienics, producenta wyrobów kosmetycznych i higienicznych. Za zaledwie 1 EUR sprzedał wehikuł, do którego należy 59,95 proc. akcji spółki, notowanej na warszawskiej giełdzie.

W marcu fundusz Enterprise Investors za 1 EUR pozbył się 60 proc. akcji producenta wyrobów kosmetycznych i higienicznych. Zaraz po transakcji rezygnację złożyło dwóch członków rady nadzorczej Harpera (w tym przewodniczący) oraz prezes Robert Neymann (na zdjęciu).
Marek Wiśniewski

Kupcem był łotewski iCotton, kontrolowany przez Maralbeka Gabsattarowa, od lat działającego w branży produktów higienicznych głównie w Rosji. Nowy inwestorzadeklarował, że zapewni spółce finansowanie wysokości ponad 20 mln zł, w tym od razu kupi od niej część produktów, by sprzedać je na rynkach wschodnioeuropejskich. Po ponad miesiącu obecności w Harperze inwestor przedstawił też bardziej dalekosiężne plany.

— Przed transakcją zrobiliśmy szybkie due dilligence. Problemem Harpera jest duża konkurencja na rynku w Polsce, zbyt duża ekspozycja na największego klienta, czyli Biedronkę, zaniedbanie eksportu na rynek rosyjski i ukraiński oraz niewykorzystanie potencjału linii produkcyjnej Arvell do produkcji włókniny, w którą zainwestowano duże pieniądze — diagnozuje Walery Kulicki, członek rady nadzorczej spółki.

Przedstawiciele inwestora zapowiadają, że w tym roku spółka przeznaczy około 3 mln EUR na modernizację linii produkcyjnych. Cel na ten rok to zwiększenie sprzedaży o ponad 30 proc. dzięki synergiom z łotewskim właścicielem i powiązanym w nim rosyjskim Cotton Clubem, a także 2,5-krotny wzrost wyniku EBITDA, idący w parze z podniesieniem marż.

— Inwestycje od razu powinny pozwolić na zwiększenie skali produkcji. Zmienimy też filozofię wykorzystywania włókniny z linii Arvell — sprzedawanie jej odbiorcom biznesowym przy niskich marżach nie ma sensu, produkcję należy przekierować na produkty konsumenckie, by w pełni wykorzystać moce — mówi Walery Kulicki.