Walne zgromadzenie posiadaczy wartych 10,5 mln zł obligacji telemedycznej spółki zgodziło się na przesunięcie ich wykupu o półtora roku. Kurs rośnie.
Topór, wiszący nad telemedycznym Brasterem, w tym miesiącu nie spadnie. 28 maja walne zgromadzenie obligatariuszy zgodziło się na przesunięcie terminu wykupu wyemitowanych w listopadzie 2016 r. obligacji za 10,5 mln zł z 29 maja tego roku (czyli z tej środy) na 29 listopada 2020 r.

W głosowaniu wzięli udział posiadacze 62 proc. obligacji, nikt nie zgłosił sprzeciwów.
Braster dodatkowo zabezpieczył obligacje hipoteką na nieruchomości w podwarszawskich Szeligach, zobowiązał się też do częściowego wykupu wartości nominalnej obligacji w kolejnych okresach odsetkowych, poczynając od września tego roku.
Już wcześniej było wiadomo, że spółka w maju nie będzie w stanie wykupić obligacji.
— Nie będziemy dysponowali w maju kwotą, pozwalającą na wykup obligacji w całości. Liczymy na to, że obligatariusze zgodzą się na rozłożenie płatności na raty — tak, byśmy mogli jednocześnie spłacić im 100 proc. kapitału i kontynuować działalność — mówił już w marcu na łamach Pulsu Biznesu" Marcin Halicki, prezes Brastera.
Na początku maja spółka poinformowała w komunikacie giełdowym, że nie będzie dysponowała środkami na wykup obligacji ze względu na przedłużający się proces realizacji warunków umowy z European High Growth Opportunities Securitization Fund - funduszem, który w marcu zobowiązał się do dostarczenia Brasterowi maksymalnie 44 mln zł w 17 ratach w zamian za obligacje, wymienne na warranty subskrypcyjne, które z kolei będą mogły być wymienione na akcje.
Po informacji o decyzji zgromadzenia obligatariuszy na wtorkowej sesji kurs Brastera poszedł w górę o ponad 8 proc.
Podpis: Marcel Zatoński