57-letni Scott Craddock domaga się zwrotu 125 tys. GBP czesnego, które zapłacił za pięć lat nauki syna w prywatnej szkole Abbotsholme School pod Rocester. Twierdzi, że słabe wyniki jego syna, 17-letniego Davida, wskazują iż szkoła nie wypełniła swoich obowiązków.

- Moim zdaniem szkoła nie jest w żaden sposób warta tych pieniędzy. Zawsze mówiono mi, że uczęszczanie do niej to przywilej, ale myślę że syn osiągnąłby lepsze wyniki w lokalnej szkole publicznej – powiedział Craddock.
Mężczyzna twierdzi, że musiał pracować za granicą aby sfinansować naukę syna.
- Oni są zobligowani do osiągnięcia pewnych rezultatów i powinni być rozliczani z tego, że nie zapewnili pewnego standardu, który powinni osiągnąć – powiedział Craddock. - Jedyna wyjątkowa rzecz, z którą mój syn opuszcza Abbotsholme, to to, że jego najlepszym przyjacielem jest syn rosyjskiego oligarchy. Inaczej byłoby lepiej, gdyby chodził do miejscowej szkoły publicznej – dodał.