Olimpijskie Whistler idzie pod młotek

Łukasz Ostruszka
opublikowano: 2010-02-18 13:24

Już w piątek odbędzie się pierwsza licytacja mienia zadłużonego Whistler. To tam rywalizują Justyna Kowalczyk i Adam Małysz o medale.

Whistler to przepiękny kurort i tradycyjny cel narciarskich wypadów bogatych mieszańców Vancouver. W miasteczku odbywa się także większość konkurencji tegorocznych igrzysk olimpijskich. Rozpoczyna się sprzedaż mienia, bo właściciel tonie w długach.

Olimpiada w Vancouver
Olimpiada w Vancouver
None
None

Whistler należy do korporacji Intrawest ULC, największego w Ameryce Północnej właściciela kurortów narciarskich. W 2006 roku firmę przejął fundusz private equity Fortress Investment Group. Jutro w Nowym Jorku rozpocznie się sprzedaż mienia Intrawest. To kontrowersyjne bo igrzyska olimpijskie właśnie się rozkręcają.

Fortress zapłacił za udziały w Intrawest prawie 3 mld USD. Połowę tej kwoty pożyczono od owianego złą sławą baku inwestycyjnego Lehman Brothers. Upadek banku zaczął nakręcać spiralę zadłużenia. Dziś kredytodawcy mają już dosyć, chcą pieniądze z powrotem. Plan nie wypalił przez kryzys i przeinwestowanie. Intrawest nie przerodziło się z dnia na dzień w dynamicznie działającą firmę oferującą luksusowy wypoczynek, ale stało się zadłużonym balastem (pożyczano pieniądze m.in. na budowę obiektów sportowych), na którego kupno i tak się już zadłużono.

Wbrew pozorom ze znalezieniem kupca na Whistler nie powinno być kłopotów, bo kurort może być bardzo opłacalną inwestycją. Jak informuje kanadyjski dziennik „The Globe and Mail” miasto przynosi zysk 100 mln USD rocznie. To jednak kwota przed potrąceniem odsetek od kredytów i amortyzacji.

Właściciele Whistler zapowiadają, że aukcja nie wpłynie na przebieg igrzysk. Trudno jednak obojętnie przejść obok nowojorskiej licytacji mienia, na którym ciągle rozgrywa się najważniejsza w tym czasie impreza sportowa na świecie.

Gwiazdy przejmować się nie muszą, organizatorzy raczej tak.