„OPEC istnieje tylko na papierze”

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2014-12-12 16:52

Kartel OPEC, który od 54 lat kontrolował ceny ropy, w praktyce przestał istnieć, uważa Francisco Blanch, szef działu analiz surowcowych banku BofA Merrill Lynch.

Interesy i specyfika poszczególnych krajów kartelu stały się tak rozbieżne, że OPEC stracił możliwość skutecznego działania, powiedział Francisco Blanch na konferencji poświęconej prognozom banku na 2015 r. To oznaczałoby faktyczny koniec kartelu, powołanego do istnienia w 1960 r.

- Fakt, że niektórzy członkowie kartelu mają wolne moce wydobywcze, podczas gdy inni zmagają się ze strukturalnym spadaniem potencjału po wielu latach niedoinwestowania i braku kapitału, jeszcze bardziej zwiększa rozbieżności między różnymi grupami interesów w OPEC. Do tego dochodzą różniące się interesy geopolityczne oraz rywalizacja ideologiczna pomiędzy niektórymi krajami – oceniał Francisco Blanch.

Arabia Saudyjska dysponuje 2,7 mln baryłek dziennie niewykorzystanych mocy, podczas gdy większość innych krajów pompuje niemal przy pełnych zdolnościach. Jak zauważa portal BusinessInsider, listopadowa decyzja OPEC o utrzymaniu dotychczasowego wydobycia, mimo postępującej przeceny ropy, była zgodna z interesami wąskiej grupy państw w kartelu. Iran podobno błaga Saudyjczyków o pomoc w ustabilizowaniu cen surowca, a ci czekają z założonymi rękami, licząc na to, że przecena doprowadzi do bankructwa amerykańskich producentów ropy z łupków.

Wolne moce wydobywcze ropy u poszczególnych członków kartelu OPEC. Źródło: BofA Merrill Lynch.

Gospodarka Wenezueli jest w tak trudnej sytuacji, że w niektórych dzielnicach Caracas wyłączane jest światło. Doniesienia o kłopotach budżetowych nadchodzą z Libii, Irak za sprawą przeceny ropy będzie zmuszony do rozważenia nowelizacji planu wydatków, a w Nigerii niższe ceny ropy grożą poważnym pogłębieniem niepokojów społecznych. Tymczasem według Francisco Blancha w przypadku Arabii Saudyjskiej pozwolenie na przecenę ropy jest korzystne w długim terminie.

Saudyjczycy, najprawdopodobniej popierani przez mniejsze kraje rejonu Zatoki Perskiej, jak Zjednoczone Emiraty czy Kuwejt, starają się ograniczyć produkcję amerykańską, zwłaszcza wobec perspektywy zaostrzenia limitów emisji gazów cieplarnianych na świecie oraz rozwoju technologii oszczędzających ropę. Na przyjęcie długoterminowego spojrzenia nie mogą sobie pozwolić kraje, będące w największych kłopotach budżetowych, takie jak zwłaszcza Wenezuela. Tymczasem kraje regionu Zatoki Perskiej znajdują się w znacznie lepszej sytuacji fiskalnej, a to oznacza, że znacznie łatwiej mogą znieść dłuższy okres zmienności i obniżonych cen ropy. To może oznaczać, że pozycja rządzących w wielu krajach OPEC może być zagrożona.

- Rządy, których pozycja jest silna, generalnie lepiej zarządzają majątkiem pochodzącym ze sprzedaży ropy niż rządy niestabilne – ocenił Francisco Blanch.

Cena ropy wymagana do zrównoważenia budżetów w poszczególnych krajach OPEC. Źródło: BofA Merrill Lynch.