- Wszyscy wiedzą, jak rynek oddziałuje na każdy surowiec. Sprawia, że ceny raz idą w dół, raz do góry. Dlaczego zatem mielibyśmy obcinać produkcję? – powiedział według Bloomberga Ali Al-Naimi.
Na pytanie, czy ceny ropy skorygują zniżki, minister odpowiedział, że zwykle rynek tak się zachowuje. Zapytany, czy jest zaniepokojony skalą przeceny, odparł „A czy wyglądam na zaniepokojonego?”. Jak komentuje portal BusinessInsider, to szokujące, że najbardziej wpływowy człowiek manipulującego cenami ropy od 50 lat kartelu OPEC deklaruje, że ceny powinien teraz kształtować rynek. Komentarz padł po tym, jak kartel obniżył przyszłoroczną prognozę popytu na swoją ropę do 28,9 mln baryłek dziennie, najniższego poziomu od 2002 r.
- To jest rynek i ja jestem po stronie sprzedającej. Dlaczego miałbym ograniczyć sprzedaż? – pytał Ali Al-Naimi.
W listopadzie OPEC powstrzymał się przed obniżeniem limitów produkcji, wskazując na zwiększoną globalną produkcję surowca. Jednak zdaniem portalu BusinessInsider nowe stanowisko saudyjskiego ministra to wyłącznie kwestia taktyki. Arabia Saudyjska miałaby dążyć do zepchnięcia cen wystarczająco nisko, by zyski amerykańskich producentów ropy z łupków stopniały do zera. To zahamowałoby podaż z ich strony, przywracając Saudyjczykom możliwość manipulowania cenami.
