To sytuacja bez precedensu. "Rynku (pieniężnego) nie ma. Banki centralne są jedynymi dostawcami gotówki na rynek. Nikt inny nie chce pożyczać" - mówi cytowany przez Bloomberga Christopher Rieger z Dresdner Kleinwort. Potwierdzaliśmy te słowa w innych bankach. W tej chwili banki mogą liczyć na finansowanie jedynie z dnia na dzień, a długoterminowe kredyty praktycznie nie są dostępne. Oznacza to - poza oczywiście wzrostem rynkowych stóp procentowych - problemy z obliczaniem tzw. punktów swapowych, które są podstawą udzielania kredytów w walutach obcych. Fed podwoił pulę środków dla zagranicznych banków przeprowadzających transakcje w dolarach do 620 mld USD, lecz mimo to LIBOR wzrósł do 6,88 proc.
SYTUACJA NA GPW
Panika, jaką wczoraj obserwowaliśmy na rynku akcji w
Stanach Zjednoczonych przeniosła się we wtorek praktycznie tylko na azjatyckie
parkiety, które miały najmniej czasu na "przetrawienie" zaskakującej informacji
o odrzuceniu planu Paulsona. Inwestorzy w Europie rozpoczęli sesję od wyprzedaży
akcji, ale później stopniowo odkupowali papiery dzięki czemu indeksy powróciły
powyżej wczorajszych niskich poziomów. Podobnie było w Warszawie - na
zakończeniu sesji WIG wzrósł o 1,4 proc., a WIG20 odbił się o 2,1 proc.
Pocieszający może być fakt, że dzisiejsze odbicie nastąpiło przy znacznie
wyższych obrotach niż ostatnie spadki (1,6 mld PLN na całym rynku), czyli
znajdują się chętni do kupowania akcji po niższych cenach. Od ponad dwóch
miesięcy zdecydowanym outsiderem wśród warszawskich blue chipów jest KGHM -
papiery spółki we wtorek były warte o połowę mniej niż w lipcu.
GIEŁDY W EUROPIE
Prezes Microsoftu stwierdził w udzielonym we wtorek
wywiadzie, że żadna firma na świecie nie jest całkowicie odporna na skutki
kryzysu finansowego. To już nie tylko problem kredytów hipotecznych typu
subprime (czyli tych o najgorszej jakości) ograniczonych do amerykańskiego
rynku, ale zupełne załamanie partnerskich relacji, które uniemożliwia planowanie
biznesowych przedsięwzięć. To, że na rynku pieniężnym tylko banki centralne
udzielają krótkoterminowych pożyczek jest znacznie bardziej niepokojące niż
spadek wartości akcji i jednostek funduszy inwestycyjnych, ponieważ niewiele
trzeba, aby uruchomić efekt domina i wywołać serię bankructw w rozmaitych
branżach. Po czteroprocentowych spadkach indeksów w Tokio, europejskie i
amerykańskie giełdy odrabiały straty z poniedziałku.
WALUTY
Dolar umocnił się dziś wobec euro o 2 proc. i jest najsilniejszy od
prawie dwóch tygodni. Jak widać inwestorzy z rynku walutowego wcale nie uważają,
aby brak planu ratowania instytucji finansowych miał zaszkodzić dolarowi. To
jednak tylko część prawdy – inwestorzy na całym świecie szukają bezpiecznych
miejsc do zdeponowania gotówki. A skoro banki nie są już traktowane jako
bezpieczne, to pozostają rządowe obligacje. A wśród nich to amerykańskie papiery
skarbowe oferują póki co największe bezpieczeństwo (zwłaszcza, że budżet – jak
się okazało – nie zostanie obciążony kwotą 700 mld USD). U nas dolar podrożał o
2 proc. do 2,40 PLN, euro spadło natomiast do 3,39 PLN, a frank zdołał utrzymać
się powyżej 2,15 PLN.
SUROWCE
Niezdecydowanie na rynkach finansowych sięgnęło w ostatnich dniach
niespotykanych poziomów. Przyszła pora weryfikowania skuteczności strategii,
które jeszcze niedawno uchodziły za bezpieczne, a dziś uszczuplają portfele
inwestorów. Analitycy związani z rynkiem funduszy hedgingowych (w dużej mierze
lokujących kapitał na rynku surowców) przewidują, że w tym roku może odpłynąć z
nich nawet do jednej czwartej pieniędzy i w związku z tym zarządzający powinni
dysponować odpowiednimi rezerwami gotówki. We wtorek taniało złoto, miedź i ropa
naftowa, które wyceniano odpowiednio na 880 USD za uncję, 6400 USD za tonę i
97,5 USD za baryłkę.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel - giełdy zagraniczne, surowce, GPW;
Emil Szweda - wydarzenie dnia, waluty. Open Finance