OPIS2-MinFin rozważa obniżkę prognozę wzrostu PKB w 2004 (Depesza zbierająca wypowiedzi wicepremiera i ministra finansów oraz informacje na
temat wzrostu PKB) Paweł Sobczak WARSZAWA (Reuters) - Wicepremier Jerzy Hausner zapowiedział w środę, że chciałby, aby
Polska spełniła kryteria Traktatu z Maastricht pod koniec 2007 roku, tak by możliwe
było wejście do strefy euro w 2008 lub w 2009 roku. Hausner chce też rozmawiać z
Narodowym Bankiem Polskim (NBP), by tworzyć warunki do redukcji stóp procentowych. Oświadczenie Hausnera nadeszło w dwa dni po tym, jak ze strony NBP popłynęło
ostrzeżenie przed opóźnianiem naszego wejścia do strefy euro. NBP od dawna zakładał, że
wspólna waluta powinna zastąpić złotego już w 2007 roku. "Chcemy, żeby kryteria konwergencji zostały spełnione pod koniec roku 2007, tak aby
stworzyć możliwość wejścia do strefy euro, aby nowy rząd mógł podjąć polityczną decyzję o
przystąpieniu do strefy euro w roku 2008-2009" - powiedział w Sejmie Hausner. Zanim Polska będzie mogła wprowadzić wspólną walutę musi spełnić kryteria Traktatu
z Maastricht. Oznacza to, że deficyt budżetu nie może przekraczać 3,0 procent PKB, dług
publiczny 60 procent PKB, a stopa inflacji nie może być wyższa niż 1,5 punktu
procentowego ponad średnią stopę inflacji w trzech krajach EU z najniższym jej poziomem. Hausner powiedział także, że chce nadal prowadzić dialog z NBP, tak, by tworzyć
warunki do dalszych obniżek stóp procentowych. W tym roku spadły one sześciokrotnie - po
25 punktów bazowych. Główna stopa procentowa wynosi dziś 5,25 procent. W zeszłym tygodniu
Hausner spotkał się z przedstawicielami banku centralnego. Rząd rozmawia teraz z NBP o wykorzystaniu części rezerw walutowych banku centralnego
do ograniczenia długu zagranicznego. "Bardzo mi zależy na dobrej współpracy z NBP. Rozmowy są bardzo konkretne i rzeczowe.
Rokują uzyskanie dobrych rozwiązań" - powiedział w środę wicepremier. "Chodzi też o to, by stworzyć warunki do dalszych obniżek stóp" - dodał. WZROST PKB W 2004 R MOŻE BYĆ NIŻSZY Andrzej Raczko, minister finansów powiedział w środę, że według szacunków jego
resortu wzrost gospodarczy może przekroczyć trzy procent w tym roku wobec
1,4 procent w roku ubiegłym. Takiego tempa wzrostu Produktu Krajowego Brutto (PKB) nie
wykluczył także wiceprezes Narodowego Banku Polskiego (NBP). "Trzy procent jest w zasięgu ręki. To tempo wzrostu może być nawet wyższe.
Przyspieszenie wzrostu nastąpi pod koniec roku, ale nie osiągnie tego co wcześniej
planowaliśmy" - powiedział w Sejmie dziennikarzom Raczko. Poprzedni minister finansów prognozował wzrost Produktu Krajowego Brutto (PKB) w
2003 roku o 3,5 procent. Na razie w pierwszym kwartale tempo wzrostu PKB wyniosło 2,2
procent. Komentując wypowiedź ministra Raczki, wiceprezes NBP, Andrzej Bratkowski powiedział w
Sejmie: "Uważam, że jest to dość optymistyczna prognoza, ale nie wykluczam tego." Jeśli chodzi o tempo wzrostu PKB w 2004 roku jak poinformowało Reutera źródło
zbliżone do rządu Ministerstwo Finansów rozważa możliwość obniżenia prognozy tempa
wzrostu Produktu Krajowego Brutto (PKB) w 2004 roku do 4,5 procent z planowanych
wcześniej pięciu procent. "Ministerstwo Finansów podczas posiedzenia prezydium Komisji Trójstronnej
poinformowało partnerów, że rozważa obniżenie prognozy wzrostu PKB w 2004 roku do 4,5
procent" - powiedziała osoba chcąca zachować anonimowość. Resort finansów reprezentowała podczas spotkania Komisji wiceminister Halina
Wasilewska-Trenkner. ((Autor: Paweł Sobczak; Redagował: Paweł Florkiewicz; [email protected];
Reuters Serwis Polski, tel. 22 6539700, Reuters Messaging: pawel.florkiewicz.reuters.com
@reuters.net))