PKP przesunęły o dwa tygodnie termin składania ofert wiążących na PKP Energetyka — wynika z nieoficjalnych informacji. Pierwotny upływał wczoraj, ale — zdaniem niektórych naszych rozmówców — sprzedający nie dostarczył potencjalnym chętnym wszystkich potrzebnych informacji, co spowodowało przesunięcie.
Wśród chętnych na kupno spółki, do której należy ogólnopolska sieć dystrybucji energii elektrycznej, są cztery koncerny energetyczne — PGE, Energa, Enea i Tauron, oraz fundusz private equity CVC.
To jeden z większych międzynarodowych funduszy private equity, który od lat obserwuje nasz rynek, zwłaszcza energetykę. Nie zrezygnował z wyścigu, choć wycofała się z niego większość komercyjnych graczy, przekonanych, że spółka trafi w ręce jednej z firm kontrolowanych przez państwo. Minister skarbu uważa, że takie aktywo lepiej utrzymać w państwowych rękach. Poza tym inwestorzy branżowi — ze względu na efekty synergii — są w stanie zaoferować wyższą cenę niż fundusz.
Z ostatnich informacji wynika, że największe szanse ma Enea. Stać ją na zakup spółki wycenianej na 0,7-1 mld zł (do ceny należy doliczyć ok. 500 mln zł długu, który prawdopodobnie przejmie nabywca). Wcześniej faworytem była Energa, ale niedawno zmienił się w niej zarząd i nowe władze potrzebują czasu, zanim zaczną podejmować kluczowe decyzje.
Mocno zainteresowany PKP Energetyka jest też Tauron, który startuje wraz z PZU, ale taki wydatek nadszarpnąłby nadwyrężone finanse spółki. PKP nie komentują transakcji. © Ⓟ