Dziwi za to wszechobecny optymizm względem obligacji skarbowych. Według ankiety Bank of America, odsetek inwestorów instytucjonalnych spodziewających się spadku rentowności w horyzoncie 12 miesięcy jest najwyższy w historii badania. Tymczasem nominalna siła gospodarek, choć wspiera notowania akcji, może stanowić pretekst do dalszej przeceny na rynku długu. Uwagę zwracają szczególnie notowania ropy naftowej, która po wiosennych cięciach wydobycia przez Arabię Saudyjską, od czerwca podrożała o ponad 30 proc. Jednocześnie lepsze odczyty danych o konsumpcji prywatnej, budownictwie, rynku pracy czy indeksu ISM i PMI dla przetwórstwa oddalają oczekiwaną przez większość uczestnikó rynku perspektywę rozpoczęcia cyklu obniżek stóp przez Fed.
Do prowzrostowej układanki, po wielomiesięcznym zastoju, powinna zacząć dołączać gospodarka chińska. Uwagę zwracają stymulacyjne posunięcia w zakresie polityki gospodarczej oraz poprawa odczytów indeksów PMI dla przetwórstwa. Jednak inwestorzy czekający na tzw. bazukę fiskalną wzorem poprzednich lat prawdopodobnie się tego nie doczekają. Władze zdają sobie sprawę, że rynek nieruchomości wymaga zdelewarowania, aby zachować stabilność finansową gospodarki. Dlatego polityka fiskalna jest ukierunkowana na konkretne obszary wymagające wsparcia. Taktyczną wisienkę na torcie stanowi nieprawdopodobny pesymizm inwestorów względem tego rynku. Według agencji Bloomberg zagraniczni inwestorzy przez całe lato masowo wyprzedawali chińskie akcje. Tamtejsze mnożniki wyceny są na poziomach tożsamych z głęboką, globalną recesją. Trudno nie odnieść wrażenia, że optymizm rynkowy jest dziś dobrem rzadkim na całym świecie.