Po 16 latach pracy w rodzinnym biznesie Paweł Grochowski postanowił zrobić coś, na co na jego miejscu mało kto by się zdecydował – zrezygnował z bezpiecznej posady w Arche, jednej z największych polskich firm hotelarsko-deweloperskich, i wybrał drogę przedsiębiorcy. Prowadzi własną firmę, Grochowski Construction, i wierzy, że przyszłość budownictwa jest… z drewna.
– W pewnym momencie poczułem, że wszystko stało się zbyt wygodne. Brakowało mi emocji, sprawczości, poczucia, że tworzę coś swojego – mówi Paweł Grochowski.
Zanim jednak został przedsiębiorcą, przeszedł długą drogę – od magazyniera po członka zarządu – w Arche, firmie założonej przez jego stryja Władysława Grochowskiego. Już jako student inżynierii budowlanej pracował na budowach, zdobywając doświadczenie w każdym dziale – od logistyki po realizację inwestycji.
Przełomem była budowa apartamentowca u zbiegu ulic Postępu i Cybernetyki w Warszawie. Projekt zakończył się sukcesem, a młody kierownik projektu wkrótce trafił do zarządu Arche, gdzie odpowiadał za wdrażanie standardów operacyjnych i nadzór nad produkcją.
Z zewnątrz wyglądało to jak idealna kariera – prestiżowa funkcja, stabilność, duże projekty. Wkrótce jednak Paweł Grochowski zaczął szukać czegoś więcej. Bodźcem do podjęcia wyzwania i stworzenia własnego biznesu była pandemia, która zatrzymała branżę hotelarską i okazała się katalizatorem decyzji o odejściu z Arche. Do dziś z nostalgią wspomina czas, który tam spędził. Mimo bezpiecznych perspektyw pracy w firmie z ugruntowaną pozycją zwyciężyła ryzykowna chęć pójścia własną drogą i sprawdzenia nabytych kompetencji.
Powrót do korzeni
Postanowił zająć się tym, co zawsze było obecne w rodzinie Grochowskich – budownictwem drewnianym. Tradycja rodzinnego rzemiosła sięga lat 50., kiedy dziadek Pawła budował domy dla rolników na wschodnim Mazowszu, często wykorzystując elementy z rozebranych stodół czy szop. Wnuk powrócił do tego pomysłu, ale w nowoczesnym wydaniu – z wykorzystaniem zaawansowanych technologii prefabrykacji i ekologicznych materiałów.
Inwestycję sfinansował z oszczędności i wsparcia rodziny. Szukając przewagi w konkurencyjnym sektorze, kupił jedną z najnowocześniejszych linii produkcyjnych w Europie od lidera w produkcji maszyn i systemów do obróbki drewna – firmy Homag.
– Bazując na doświadczeniu nabytym przez lata pracy w Arche, naturalne było dla mnie wykorzystanie kompetencji deweloperskich – stawianie osiedli na własnych gruntach i realizacja projektów dla klientów B2B – wspomina Paweł Grochowski.
Pierwsze dwa lata to inwestowanie – w budowę zakładu, w pierwsze projekty deweloperskie i badanie rynku. W Łochowie powstało osiedle 22 domów, które miały pokazać potencjał technologii. Dziś Grochowski Construction jest już rentowna, a właściciel planuje rozbudowę zakładu i skalowanie produkcji.
Ekologia jako filozofia biznesu
Nie chodzi mu tylko o produkcję domów. To projekt z misją – połączenie ekologii, technologii i zdrowego rozsądku.
– Budowanie w zgodzie z naturą może być opłacalne. Oszczędzamy czas, produkujemy w hali, w kontrolowanych fabrycznych warunkach, wykorzystujemy energię odnawialną i, co istotne, mamy etatowych pracowników, a nie ekipy budowlane z łapanki. Trzeba jednak dobrze przemyśleć proces inwestycyjny, bo w obecnych realiach kapitał na zrealizowanie każdej budowy kosztuje bardzo dużo, więc możemy sporo zyskać na jego skróceniu – twierdzi Paweł Grochowski.
Na każdy etap inwestycji patrzy holistycznie – od wyboru miejsca pod zabudowę przez konstrukcję po eksploatację budynku. Zamiast zwiększać zysk, maksymalizuje korzyści ekologiczne. Na przykład zanim ruszy budowa, analizowana jest roślinność i siedliska zwierząt na wybranym terenie. Jeśli okresy lęgowe kolidują z harmonogramem inwestycji, prace są przesuwane. Zamiast wycinać drzewa, Grochowski Construction używa specjalistycznych maszyn do ich przesadzania – trafiają w dostępne przestrzenie na posesji, dzięki czemu tereny zielone nie znikają.
Technologia konstrukcji drewnianych ma jeszcze jedną przewagę – cyrkularność. Nawet 90 proc. elementów domu można odzyskać i ponownie wykorzystać. Firma rozważa wprowadzenie programu odkupu starszych budynków przy zakupie nowego – dzięki temu drewno z rozebranych konstrukcji powróci do obiegu.
Paweł Grochowski testuje nieoczywiste rozwiązania. Planuje wykorzystanie wełny owiec, których stado rodzina hoduje, jako naturalnego materiału izolacyjnego. Wełnę kupują też… Lasy Państwowe do zabezpieczania sadzonek przed zwierzętami – obgryzanie jest powszechnym problemem, skutkującym utratą około jednej trzeciej zasadzonych roślin.
– Coraz więcej ludzi, zwłaszcza z młodszych pokoleń, bardziej zwraca uwagę na ekologię i holistyczne podejście do budownictwa. Przy okazji szukają kogoś, kto zaoferuje im kompleksową i jakościową usługę. Z mojego punktu widzenia drewno to jakościowy wybór, stal lub beton to materiały pozbawiające mikroklimatu, a co gorsza ciężkostrawne dla środowiska – uważa Paweł Grochowski.
Dom, który żyje z mieszkańcami
Jego zdaniem przyszłość budownictwa to nie tylko zrównoważone materiały, lecz także elastyczność i adaptacyjność architektury.
– Budynki powinny rosnąć razem z rodziną, by można je było łatwo rozbudować, zmienić funkcję, dopasować do etapu życia – mówi Paweł Grochowski.
Wizja, którą promuje, to tzw. pełen cykl życia użytkownika – od młodej pary po seniorów. Dzięki modułowej konstrukcji dom może ewoluować: z czasem zyskać dodatkowy pokój, osobny gabinet, a nawet zostać podzielony na dwa mniejsze mieszkania. To podejście nie tylko zwiększa funkcjonalność, lecz także ogranicza powstawanie pustostanów.
Prefabrykacja i budownictwo modułowe to kolejny obszar, w którym jego firma upatruje szansy. Produkcja w kontrolowanych warunkach fabrycznych oznacza powtarzalność, mniejsze ryzyko błędów i… tempo, które robi wrażenie: wyprodukowanie jednego domu zajmuje około doby, a montaż na działce – zaledwie dwa dni. Najtańszy dom – 64 m kw. – kosztuje w stanie deweloperskim 262 tys. zł. Firma daje 50 lat gwarancji na konstrukcję budynku i pięć lat na cały dom.
Paweł Grochowski uważnie śledzi rynkowe trendy.
– Branża czeka na zakończenie wojny w Ukrainie. Wtedy zapotrzebowanie na szybkie, modułowe budownictwo eksploduje. Dom, który można przewieźć i postawić w kilka dni, stanie się tam rynkowym standardem – twierdzi przedsiębiorca.
AI i społeczna odpowiedzialność
W jego wizji przyszłości budownictwa ważne miejsce zajmuje sztuczna inteligencja. AI pomaga już w projektowaniu, optymalizacji wykorzystania materiałów i logistyce transportu modułów, efektywności energetycznej, a także w automatyzacji zadań i monitorowaniu postępów. Coraz częściej wspiera też rewitalizację – dzięki skanom laserowym można tworzyć dokładne modele 3D i symulować, jak nowy budynek wpisze się w otoczenie.
Grochowski Construction angażuje się również w projekty edukacyjne. Firma współpracowała z Politechniką Warszawską przy tworzeniu pawilonu wspólnoty w Muzeum Łazienek Królewskich w czerwcu 2025 r. Studenci mieli okazję odwiedzić zakład produkcyjny, by zobaczyć, jak wygląda nowoczesna prefabrykacja z drewna.
Firma prowadzi też projekty społeczne. W odpowiedzi na potrzeby gmin z Mazowsza przygotowała modułową świetlicę, którą można szybko postawić i łatwo przenosić. Ma to zahamować wyludnianie się małych miejscowości przez tworzenie miejsc, które budują wspólnotę.
Paweł Grochowski, idąc w ślady stryja, nie zapomina też o polityce prorodzinnej.
– Za każde dziecko klient dostaje 10 tys. zł rabatu na dom. Jeśli przez rok od zakupu urodzi się kolejne, dopłacamy taką samą kwotę – tłumaczy właściciel Grochowski Construction.
Po godzinach
Paweł Grochowski jest triatlonistą – jego dystans to olimpijski: 1,5 km pływania, 40 km roweru, 10 km biegu. Trenuje około 10 godzin tygodniowo i często łączy aktywność z pracą – podczas jazdy rowerem potrafi wypatrzyć nowe działki, budowy i inspiracje.
Lubi też podróżować. Wybiera miejsca, w których można podpatrzeć architekturę i styl życia – szczególnie w Europie Wschodniej, gdzie dostrzega ogromny potencjał rozwoju.
– Tym, co mnie napędza, jest możliwość tworzenia trendu. Łączenia filozofii, jakości i misji. W tej branży nie ma sufitu. Cieszy mnie, że mogłem sprostać trudnemu wyzwaniu i nabrać innej perspektywy do wielu aspektów prowadzenia firmy. W przyszłości jednak niczego nie wykluczam, nawet opcji powrotu do Arche – konkluduje Paweł Grochowski.

