Spółki z defensywnych branż powinny płacić dywidendy, ale Orange Polska ze względu m.in. na inwestycje w światłowody miało ponad pół dekady przerwy w dzieleniu się zyskiem, nim powróciło do tego w 2022 r. Od tego czasu dywidenda co roku rośnie i tak ma być również teraz.
Po publikacji wstępnych wyników za czwarty kwartał i cały 2024 r. zarząd spółki zarekomendował wypłatę akcjonariuszom 53 groszy na walor, czyli kwoty o 10 proc. większej niż rok wcześniej. Przy kursie zamknięcia w środę, 12 lutego, (8,09 zł) oznacza to stopę dywidendy na poziomie 6,55 proc.
Spółka wyjaśnia, że wysokość dywidendy to wypadkowa wyników finansowych oraz ich perspektyw.
- Podnosimy dywidendę w roku, w którym znaczną część posiadanej gotówki będziemy musieli przeznaczyć na rezerwację częstotliwości 5G. Świadczy to, że trajektoria poprawy naszych wyników jest stabilna i jesteśmy w stanie dzielić się zyskiem w większym stopniu nawet w sytuacji, gdy czekają nas duże jednorazowe nakłady finansowe. O planach dywidendowych więcej powiemy podczas prezentacji nowej strategii w marcu - mówi Jacek Kunicki, członek zarządu i szef finansów Orange Polska.
Zarząd rekomenduje, by dniem ustalenia prawa do dywidendy był 25 czerwca, a do wypłaty doszło 9 lipca. Ostateczna wysokość i termin wypłaty dywidendy zależą od decyzji walnego zgromadzenia, na którym decydujący głos ma francuska grupa Orange.
Poprawa marż
W 2024 r. spółka miała wstępnie 12,73 mld zł przychodów, czyli o 1,8 proc. mniej niż rok wcześniej. W samym czwartym kwartale przychody spadły o 2 proc., do 3,42 mld zł. Na podawanym przez telekomy poziomie EBITDAaL (wynik operacyjny powiększony o amortyzację z uwzględnieniem kosztów leasingu) zarobiła w ubiegłym roku 3,32 mld zł (wzrost o 4,6 proc.), a w czwartym kwartale 804 mln zł (wzrost o 6,8 proc.). Ten ostatni wynik jest o 5,8 proc. wyższy od konsensu analityków ankietowanych przez PAP.
Jak ma być w tym roku? Spółka oczekuje niskiego, jednocyfrowego wzrostu przychodów oraz wyniku EBITDAaL. Informuje również, że eCapex, czyli nakłady inwestycyjne pomniejszone o wpływy ze sprzedaży nieruchomości (a tych były monopolista ma wciąż sporo), sięgnie 1,8-1,9 mld zł, czyli będzie podobny jak rok wcześniej.
- O szczegółach planów inwestycyjnych również poinformujemy przy okazji prezentacji strategii. Nie możemy na razie mówić o planowanych nakładach na budowę sieci 5G na częstotliwościach, które wystawiono w aukcji, czekamy na jej zakończenie – mówi Jacek Kunicki.
W tym roku spółka, podobnie jak jej konkurenci, będzie musiała przeznaczyć setki milionów złotych na rezerwacje częstotliwości z pasma 700 MHz (do wzięcia jest w nim sześć bloków, a dodatkowo operatorzy będą walczyć o jedyny dostępny wciąż blok z pasma 800 MHz).
To tzw. pasmo pokryciowe, zwolnione przez telewizję analogową, które będzie wykorzystywane do dostarczania na dużych obszarach kraju internetu mobilnego w standardzie 5G. Rynkowy regulator, czyli Urząd Komunikacji Elektronicznej, ustalił cenę wywoławczą jednego bloku na 356 mln zł, a każdy operator ma apetyt na dwa, co z marszu oznacza konieczność wydania przeszło 700 mln zł i to przy założeniu, że licytacja nie będzie ostra.
Wyniki bez efektu wow
Orange informuje, że ma prawie 9,2 mln klientów abonamentowych usług mobilnych, co oznacza wzrost o ponad 250 tys. w porównaniu do 2023 r. Ma też prawie 1,8 mln klientów konwergentnych usług dla domu (pakietów łączących kilka usług, które w branży są priorytetem, zwiększają bowiem lojalność klientów). To o 85 tys. więcej niż rok wcześniej. Ze światłowodów spółki, która ma w zasięgu 9 mln gospodarstw domowych, korzysta prawie 1,6 mln klientów (wzrost o 72 tys.).
W reakcji na wyniki i informację o dywidendzie kurs Orange Polska rósł w trakcie czwartkowej sesji na GPW nawet o ponad 5 proc., choć ostatecznie skończyło się na mniejszym wzroście.
- Na pewno segment klientów detalicznych Orange ma się bardzo dobrze, co pokazuje wzrost ARPO [średni przychód na klienta – red.]. Natomiast wyniki czwartego kwartału zostały wsparte zdarzeniami jednorazowymi, więc raportowana EBITDAaL do celów porównawczych powinna być korygowana w dół. Z szerszej perspektywy nie bardzo więc potrafię znaleźć powody, które spowodowały pozytywna reakcję inwestorów – komentuje Paweł Puchalski, analityk Santander Bank Polska.
Według Dominika Niszcza, analityka Trigon DM, pozytywna reakcja kursu to prawdopodobnie rezultat przebicia prognoz na poziomie EBITDA i dobrej dynamiki przychodów z podstawowych usług.
- Zyski były jednak pod wpływem pozytywnych czynników, które mogą nie powtórzyć się w takim stopniu w kolejnych kwartałach, jak wysoki poziom pozostałych przychodów operacyjnych oraz niższe o dwadzieścia kilka milionów koszty pracy z uwagi na księgowanie rozliczeń i rezerw – mówi Dominik Niszcz.
Dywidendowe nadzieje
Analityk Trigona niemal w punkt wstrzelił się ze swoją prognozą dywidendową w to, co na 2025 r. zaproponował zarząd Orange Polska. Jeszcze kilka miesięcy temu obstawił, że dywidenda wyniesie 55 groszy na akcję.
- Zakładałem wzrosty dywidendy w kolejnych latach do odpowiednio 60 i 65 groszy. Jest potencjał na większą wypłatę, jeśli kontynuowane będą obecne dobre trendy w dynamice ARPO – twierdzi obecnie.
Paweł Puchalski (na 2025 i 2026 r. prognozował 60 groszy dywidendy na akcję) zaznacza, że trudno na razie ten wzrost szacować. Jego zdaniem wolne przepływy pieniężne mogą nie wystarczyć, bo spółka musi mieć miejsce w bilansie na wydatki związane z nowymi częstotliwościami 5G i potencjalne przejęcie kontroli nad spółką Światłowód Inwestycje. To spółka hurtowa, do której należy spora sieć szerokopasmowa. Jedną połowę udziałów ma Orange, a drugą fundusz APG. Telekom ma opcję odkupienia 1 proc. udziałów w latach 2027-29, ale jego przedstawiciele nie udzielają odpowiedzi na pytania, czy mają taki zamiar.
Gdyby Orange dokupił 1 proc. i zaczął konsolidować Światłowód Inwestycje, miałoby to wpływ na poziom zadłużenia całej spółki.
- Z prognozami dotyczącymi kształtowania się dywidend trzeba poczekać do marca. Orange zapowiedziało, że przedstawi wtedy średniookresowy plan strategiczny. Wydaje się, że po to tworzy się takie plany, by pokazać w nich m.in. perspektywy kształtowania się dywidend – mówi Paweł Puchalski.
Niewidomą są też nakłady inwestycyjne w dłuższym okresie.
- Być może wydatki na 5G wzrosną, ale pamiętajmy, że spółka dość dużo wydawała na modernizację sieci radiowej już w poprzednich latach. Historycznie Orange przyzwyczaił nas do niskich wahań między wydatkami w poszczególnych latach. Być może większe kwoty wydawane na 5G będą skompensowane niższymi wydatkami w innych obszarach. Za miesiąc spółka przedstawi zapewne dokładniejsze plany – twierdzi Dominik Niszcz.
Paweł Puchalski zwraca jednak uwagę, że przetarg na częstotliwości 5G może się nie zakończyć do zapowiedzianego na marzec ogłoszenia średnioterminowej strategii Orange Polska. To może oznaczać, że również przy tej okazji więcej na temat capexu się nie dowiemy.