Orlen wyszedł z hot-dogami i kawą poza stacje paliw. We środę w Warszawie otworzono pierwszy sklep pod szyldem Orlen w Ruchu w ramach realizacji strategii rozwoju segmentu detalicznego przez koncern paliwowy po ubiegłorocznym przejęciu spółki Ruch.
- W strategii założyliśmy około 11 mld zł inwestycji w detal, czyli stacje paliw i sklepy. Byliśmy już wcześniej mocno zainteresowani detaliczną nogą pozapaliwową, dlatego kupiliśmy Ruch. W tym roku powstanie 40 sklepów, a zakładamy, że będzie ich co najmniej 900 w ciągu najbliższych niespełna 5 lat. Przewidujemy, że segment detalu będzie nam przynosił ponad 5 mld zł zysku operacyjnego rocznie wobec około 3 mld zł obecnie – mówi Daniel Obajtek, prezes Orlenu.
Orlen poza stacjami paliw chce rozwijać sprzedaż detaliczną w trzech formatach. Część sklepów, jak pierwszy uruchomiony w Warszawie, bezie miało 60-70 mkw. Do tego dojdą mniejsze obiekty o powierzchni ok. 20 mkw., a także automatyczne kąciki kawowe, stawiane na lotniskach, dworcach czy w biurowcach.
- W sieci będziemy mieć placówki własne, udostępniane sprzedawcom w modelu ajencyjnym - mówi Patrycja Klarecka, członek zarządu Orlenu ds. sprzedaży detalicznej.

Dla akcjonariuszy Orlenu w ostatnim czasie bardziej istotną informacją od uruchomienia nowych sklepów mogą być doniesienia Polityki Insight o możliwej współpracy koncernu z Michałem Sołowowem w zakresie małych elektrowni atomowych. W tej sprawie zarząd koncernu ma jednak zasznurowane usta.
- Jako spółka giełdowa inwestujemy w wielu obszarach, również w obszarze energetyki. Inwestujemy w elektrownie gazowe, w wiatrową energetykę morską i lądowe OZE. Normalną rzeczą jest, że tak duża firma musi przyglądać się nowoczesnym technologiom w tym zakresie. Natomiast jeśli będziemy mieli coś do zakomunikowania, to zrobimy to oficjalnymi kanałami - mówi Daniel Obajtek.