Adwokat, obrońca praw człowieka, matka czwórki dzieci, żona premiera Wielkiej Brytanii. Synonim: Cherie Blair.
— W Wielkiej Brytanii żona premiera nie ma formalnej pozycji konstytucyjnej. To kwestia indywidualna. Każdy sam podejmuje decyzję, jak bardzo chce się angażować w działalność publiczną — mówi Emma Baines, sekretarz ds. politycznych ambasady brytyjskiej w Warszawie.
Żona obecnego szefa rządu Zjednoczonego Królestwa — jako jedna z nielicznych rezydentek Downing Street 10 — zdecydowała się na pełne zaangażowanie. Niespożyta energia, ambicja, sumienność, profesjonalizm i błyskotliwość: Cherie Blair udowadnia, że można mieć liczną i szczęśliwą rodzinę, robić zawrotną karierę zawodową i wzorowo angażować się w działalność charytatywną, a także obowiązki, wynikające z funkcji męża.
W 2005 r. Bill Clinton przekonywał ją, by starała się o stanowisko szefa rządu: „Jeżeli kiedykolwiek zdecyduje się na samodzielne kandydowanie na urząd premiera, z największą przyjemnością będę ją wspierał”. Zawsze czynnie i stanowczo popierała Partię Pracy. Złośliwi twierdzą nawet, że Tony Blair zaangażował się w życie partii tylko po to, by jej zaimponować...
Własną drogą
Towarzyszy mężowi w „podróżach służbowych”, choć przecież równie często podróżuje sama. Nie tak dawno była w Australii i Nowej Zelandii, a już dzienniki donoszą o kolejnych wizytach. 10 kwietnia swoim wystąpieniem wsparła W Pakistanie akcję upowszechniania wiedzy o raku piersi. Dzień wcześniej — w Kabulu — spotkała się z prezydentem Hamidem Karzaiem. A 8 kwietnia w Islamabadzie przekonywała do zniesienia dyskryminacji kobiet. Podejmuje trudne społecznie problemy — tam, gdzie — wydawałoby się — nic się nie da zrobić. Nawiązuje nić porozumienia, wytrwale dąży do zmian. Zapraszana na liczne kongresy i seminaria, nie boi się niewygodnych tematów. Te najczęściej poruszane podczas jej wystąpień to prawa kobiet i dzieci, jak pogodzić karierę z obowiązkami rodzinnymi, dobroczynność, służba publiczna i prawo.
Angażuje się również w obronę praw obywateli i we własnym państwie. Ostatnio broniła na przykład 13-letnią Shabinę Begum, córkę muzułmanów z Bangladeszu, która pojawiła się na lekcjach w burce zakrywającej całe ciało oprócz twarzy (gdy obowiązkiem brytyjskiego ucznia jest nosić mundurek). Nauczyciele odesłali Shabinę do domu, by się przebrała. Dziewczynka nie pojawiła się w szkole przez następne dwa lata, sprawa zaś trafiła do sądu. Proces w I instancji wygrała szkoła, potem jednak sąd apelacyjny przyznał rację dziewczynce. W ostatecznej opinii na temat możliwości ingerencji szkoły w strój uczniów najwyższa, lordowska instancja sądowa orzekła, że szkoła ma prawo do takiego zakazu. Konkretne decyzje pozostawiono jednak szkołom, bo — zważywszy na zróżnicowanie kulturowo-religijne — każda ma inną sytuację. Cherie Blair zaangażowała się również w proces angielskiej pary, domagającej się odszkodowania od rządu Turcji za zagarnięte mienie na Cyprze po tureckiej inwazji na wyspę w latach 70.
Prymus
Urodziła się w angielskim Bury, 23 września 1954 r. I ją, i siostrę Lyndsey (obie uczęszczały do katolickich szkół w Crossy, w Merseyside) wychowały matka i babcia. Cherie Booth studiowała prawo w London School of Economics. W 1976 r. jako pierwsza — i jedyna do tej pory — ukończyła uczelnię z maksymalnymi notami ze wszystkich przedmiotów. W tym samym roku poznała przyszłego męża Tony’ego, wyprzedzając go w uczelnianym konkursie na praktykę w Derry Irvine (choć Tony Blair również został przyjęty). Wyszła za niego w marcu 1980 r.
W Wielkiej Brytanii Cherie Booth — bo tak brzmi jej panieńskie nazwisko, pod którym nadal występuje jako prawnik — jest podziwiana także za umiejętności zawodowe. To wzięty prawnik, którego roczne zarobki zachodnie gazety szacują na ponad ćwierć miliona funtów. W 1995 r. zdobyła miano Queen Counsel (doradcy królowej) — ten tytuł otrzymuje jedynie 10 proc. brytyjskich prawników. Specjalizuje się w prawie publicznym, prawie pracy oraz prawie Unii Europejskiej — w Matrix Law, prawniczej grupie w Londynie.
Cherie Blair to również autorka książek — głównie z dziedziny prawa. Jedną z ostatnich: „Odpowiedzialność za lekceważenie autorytetów publicznych” — opasły tom (940 stron) opracowania prawniczego — napisała z kolegą, też jurystą. Ostatnio wydanym przez panią premierową tytułem — stworzonym we współpracy z Cate Haste, historykiem społecznym — jest „The Goldfish Bowl” („Kula ze złotą rybką”). To zarys życia żon i mężów premierów Wielkiej Brytanii — z panoramą zmian, jakie zaszły w ich życiu po zaprzysiężeniu ich męża/żony na premiera Wielkiej Brytanii.
Wśród bliskich
Pani premierowa lubi czytać, dba o figurę i chętnie chodzi do teatru. Czas wolny (ponoć go miewa) stara się jednak w całości poświęcać dzieciom.
Najmłodszy syn, Leo, przyszedł na świat w 2000 r. (Cherie Blair miała 45 lat). Prasa uwieczniła nie lada sensację: po raz pierwszy od 150 lat premierowi w czasie jego kadencji urodziło się dziecko. Dzisiaj malec ma już 6 lat i jest oczkiem w głowie nie tylko swoich rodziców.
Trójka pozostałych dzieci jest już prawie dorosła. Euan, najstarszy syn, ma 22 lata; ukończył historię starożytną na Bristol University. Trzy miesiące pracował w Waszyngtonie jako stażysta — dla Partii Republikańskiej, kwartał też zabierze mu „praktyka” w Partii Demokratycznej. Pracował również na planie filmowym i w agencji PR.
Nicholas — rok młodszy od brata — również studiuje historię, ale w Lady Margaret Hall w Oxford University. Współprzewodniczy również Oxford University Labour Club. Osiemnastolatka Kathryn mieszka razem z rodzicami na Downing Street. Liczebność rodziny sprawiła, że państwo Blair zamieszkują tak naprawdę Downing Street 11, a nie 10 — sąsiednia posiadłość jest po prostu większa.
Cherie Blair (podobnie jak mąż) strzeże prywatności dzieci. W ogóle niechętnie udziela wywiadów, a nawet jeżeli już — to nie mówi o rodzinie. Kilka razy Blairowie występowali z protestem do instytucji rozstrzygającej skargi na prasę o naruszenie prywatności dzieci.
Wizerunek
„The New York Times” napisał o niej: „Cherie Blair jest postrzegana jako coś w rodzaju cudownej kobiety, której udało się pogodzić dynamiczną karierę o olbrzymim kole zamachowym, życie publiczne od lat na świeczniku z życiem prywatnym, które jest równie dynamiczne. Jej mąż, premier Tony Blair, dał jej kredyt: na bycie niezwykle zajmującą osobą o niespożytych zasobach siły”. Wykorzystała go w pełni. Podobnie jak Hillary Clinton nie pozwoliła postaci męża przyćmić swojej.
