Eurofaktor chciał przejąć Hutę Buczek i zmienić zarząd. Opór był duży, próba nieudana, a dzisiaj sprawa trafi do KPWiG oraz do prokuratury.
Przed weekendem do siedziby Huty Buczek (HB) wkroczyły trzy osoby wraz z ochroniarzami. Bronisław Herman, pełnomocnik Eurofaktora, giełdowej spółki z Mysłowic, poinformował Jacka Bigosa, prezesa HB, że notowana na GPW firma przejęła udziały w hucie, ponieważ miała na nich zastaw i w związku z tym odwołuje zarząd, radę nadzorczą i przejmuje kontrolę nad firmą.
— Byłem skonsternowany — opowiada Jacek Bigos.
Doszło do ostrej wymiany opinii, a po konsultacjach z prawnikami przedstawiciele Eurofaktora wycofali się. To nie koniec historii.
Poważny konflikt
— W poniedziałek złożymy doniesienie do prokuratury w sprawie zajścia, do jakiego doszło w hucie. Poinformujemy także Komisję Papierów Wartościowych i Giełd o zaistniałych okolicznościach i metodach stosowanych przez spółkę giełdową — zapowiada Jacek Bigos.
O co w tym wszystkim chodzi?
— Mieliśmy wypis z KRS, z którego wynikało, że możemy przejąć 100 proc. udziałów w Hucie Buczek. Dlatego chcieliśmy dokonać zmian w zarządzie. Zrobiliśmy to w dobrej wierze. Nie będę komentował planów złożenia doniesienia do prokuratury i KPWiG. Przeprosiliśmy za całe zajście — mówi Henryk Herman, prezes Eurofaktora.
Skomplikowany spór prawny sprowadza się do tego, kto jest rzeczywiście właścicielem HB. Jeszcze kilka dni temu 100 proc. udziałów sosnowieckiej huty należało do spółki Buczek Technologie, kontrolowanej przez Górnośląski Fundusz Restrukturyzacyjny (GRF). Z kolei GFR należy w większości do spółki Stabilo Bogdana Fiszera, byłego prezesa Eurofaktora. Według Henryka Hermana, Stabilo winne jest Eurofaktorowi — 13 mln zł.
Drugie dno
Eurofaktor liczył, że przejmie 100 proc. udziałów w HB za blisko 7 mln zł. Jednak spółka Buczek Technologie, kontrolowana pośrednio przez Bogdana Fiszera, dwukrotnie w tym miesiącu podniosła kapitał firmy.
— 21 lipca otrzymaliśmy z sądu informację, że spółka podniosła kapitał z 5,8 mln zł do 14,9 mln zł i objęła udziały. To oznacza, że Eurofaktor może dostać tylko 49 proc. udziałów huty — wyjaśnia Jacek Bigos.
— To zdumiewające, że nawet nie zostaliśmy o tym poinformowani. Nie mamy dostępu do dokumentów — kwituje Henryk Herman.
Co na to Bogdan Fiszer, szef Stabilo? Nie udało nam się z nim porozmawiać.