Bogaci robią się jeszcze bogatsi i jest ich coraz więcej — taki jest ogólny wniosek z najnowszej edycji przygotowywanego przez „PB” rankingu największych inwestorów indywidualnych na warszawskiej giełdzie. Grono miliarderów z GPW w tym roku po raz pierwszy liczy ponad 20 nazwisk, a łączny majątek obecnych w zestawieniu inwestorów to 75 mld zł.
Inwestorów w tradycyjnym znaczeniu tego słowa — czyli osób aktywnie kupujących akcje i posiadających zdywersyfikowany portfel — jest jednak w tej grupie niewielu. Dominują bowiem, jak co roku, przedsiębiorcy, którzy założyli firmy, rozwinęli je, wprowadzili na GPW, a teraz mogą patrzeć na wzrost kursu z dużą dozą obojętności, bo nie są zainteresowani sprzedażą swoich pakietów.
Komfort lidera
Drugi rok z rzędu najbogatszym inwestorem na warszawskiej giełdzie jest najbardziej jaskrawy przykład takiego podejścia do obecności na niej, czyli Tomasz Biernacki, twórca i dominujący akcjonariusz supermarketowej sieci Dino. Przedsiębiorca (stroniący od mediów tak skutecznie, że nie mają one nawet jego zdjęcia) rok 2021 zamyka z giełdowym majątkiem wycenianym na rekordowe w historii GPW 18 mld zł.
To o 27 proc. więcej niż rok wcześniej. By zobrazować skalę — nieco więcej niż giełdowa wycena mBanku czy mniej więcej tyle, ile wynosi łączna kapitalizacja państwowej piątki: Taurona, Enei, Energi, JSW i Grupy Azoty.
Tomasz Biernacki nie zdradza najmniejszego zainteresowania spieniężaniem swojego pakietu i pozostaje inwestorem cichym. Przeciwnie wygląda sytuacja u wicelidera zestawienia — Zygmunta Solorza. W jego portfelu w ostatnim czasie sporo się działo i sporo dziać się jeszcze będzie, bo miliarder głośno zapowiedział strategiczny zwrot w kierunku zielonej energetyki i postanowił skoncentrować najbardziej wartościowe aktywa w Cyfrowym Polsacie (funkcjonującym od niedawna pod szyldem Polsat Plus).
Roszady miliarderów
W tym roku medialno-telekomunikacyjny konglomerat Zygmunta Solorza sprzedał za 7 mld zł udziały w infrastrukturze mobilnej hiszpańskiemu Cellneksowi. Dzięki temu pozyskał gotówkę na kolejne inwestycje i uporządkowanie portfela. Tuż przed świętami Cyfrowy Polsat ogłosił nową strategię, w ramach której będzie rozwijał nową linię biznesową — inwestycje w zieloną energię. Na razie zapowiedział odkupienie zajmującej się tym biznesem spółki zależnej ZE PAK, a także nieruchomościowego projektu Port Praski.
W końcu roku odkupił część pakietu od głównego akcjonariusza, do którego dzięki tej operacji wpłynęły ponad 2 mld zł w gotówce. Akcji własnych Polsatu, będących formalnie w posiadaniu spółki, nie wliczamy do giełdowego portfela miliardera, dlatego mimo wzrostu kursu Cyfrowego Polsatu o 16 proc. w ciągu ostatniego roku, a ZE PAK o ponad 80 proc. majątek Zygmunta Solorza na GPW zwiększył się jedynie o 3 proc.
Do sporych przetasowań w ciągu ostatniego roku dochodziło też w akcjonariacie LPP. Rodzinna fundacja Semper Simul, której ostatecznym beneficjentem jest kierujący odzieżową grupą Marek Piechocki, równo rok temu przejmowała uprzywilejowane akcje od fundacji Sky, kontrolowanej przez Jerzego Lubiańca, drugiego założyciela LPP. Nasze poprzednie zestawienie powstawało w trakcie tych roszad, dlatego Jerzy Lubianiec w nim się nie znalazł, a wartość pakietów fundacji rodziny Piechockich była czasowo zawyżona.
Ostatecznie jednak po wielu transakcjach w posiadaniu fundacji Jerzego Lubiańca znalazły się akcje, które na koniec 2020 r. były warte 1,8 mld zł, a teraz wyceniane są na 3,9 mld zł, co daje szóste miejsce w rankingu.
Tymczasem fundacja powiązana z rodziną Piechockich ma walory warte 9,9 mld zł, co oznacza, że twórca LPP jest blisko stania się trzecim inwestorem indywidualnym w historii warszawskiej giełdy z majątkiem w akcjach przekraczającym 10 mld zł — po Zygmuncie Solorzu, który tę barierę przebił w 2017 r., i Tomaszu Biernackim.
Rodzinna ofensywa
Na tle pozostałych miliarderów w rankingu w 2021 r. aktywnością wyróżniła się rodzina Juroszków. Dwanaście miesięcy temu jej majątek na GPW stanowił jedynie kontrolny pakiet w deweloperskiej spółce Atal, kierowanej przez ojca, Zbigniewa. W grudniu na giełdzie zadebiutował jednak STS, którego prezesem jest syn, Mateusz. Po drodze rodzina kupiła też znaczące pakiety w dwóch TFI — Quercusie i Skarbcu oraz w spółce Instal Kraków. To wszystko sprawiło, że jej giełdowy majątek przekracza już 4 mld zł. Miliarderzy traktują giełdę jako miejsce do dywersyfikacji portfela i zagospodarowania gotówki generowanej przez ich spółki.
— Zawsze interesowaliśmy się giełdą — ojciec na niej aktywnie inwestował, a ja jeszcze na studiach założyłem zajmujące się tą tematyką koło naukowe Kapitalni. W przypadku warszawskiej giełdy patrzymy przede wszystkim na spółki deweloperskie, bo na tej branży się znam i potrafię policzyć, kto jest zbyt nisko wyceniany przez rynek i daje okazję do zysku. W ramach family office kupujemy też pakiety spółek dywidendowych, by zagospodarować nadpłynność generowaną przez nasze spółki — tłumaczył w rozmowie z „PB” Mateusz Juroszek.
Zdywersyfikowany portfel giełdowy ma też Zbigniew Jakubas, znaczący akcjonariusz Newagu, Mennicy Polskiej i CNT. Jego giełdowa wycena jednak spadła, bo miliarder spieniężył w wezwaniu znaczący pakiet akcji Netii.
Powroty i debiuty
Po rocznej przerwie w zestawieniu pojawił się Sebastian Kulczyk, któremu w ramach podziału majątku po ojcu, Janie, przypadł m.in. pakiet akcji chemicznego Ciechu. Spółka ma za sobą udany rok — jej notowania wzrosły o 35 proc. To sprawiło, że Sebastian Kulczyk znów jest giełdowym miliarderem, choć jego portfel jest węższy, bo pozbył się akcji poszukiwawczej spółki Serinus. Jeszcze lepiej na giełdzie radziła sobie jego siostra, Dominika, czyli jedyna kobieta w zestawieniu giełdowych krezusów. W ostatnim roku kurs Polenergii wzrósł, co dało miliarderce 12. miejsce.
Debiutantem w zestawieniu jest Maciej Oleksowicz, prezes spółki Inter Cars. Na początku 2021 r. otrzymał akcje spółki w darowiźnie od ojca, Krzysztofa, a w kolejnych miesiącach kurs dystrybutora części motoryzacyjnych mocno wzrósł. W końcu roku giełdowym miliarderem stal się również Przemysław Gacek, współtwórca i główny akcjonariusz Grupy Pracuj, która zadebiutowała w grudniu po wartej 1,1 mld zł ofercie publicznej. Mimo spadku kursu w debiucie majątek przedsiębiorcy na GPW jest wyceniany na ponad 2,5 mld zł, co sprawia, że w zestawieniu znalazł się wysoko, m.in. przed twórcami CD Projektu.
Kogo zabrakło
CD Projekt reprezentuje w rankingu trzech inwestorów: Michał Kiciński, Marcin Iwiński i Piotr Nielubowicz. Wszyscy w ciągu ostatniego roku zwiększyli zaangażowanie w spółce, ale ich majątek się skurczył, bo notowania spółki spadały po nieudanej premierze „Cyberpunka”. Oberwało się też akcjonariuszom innych spółek z branży gier. Miliarderami pozostali Krzysztof Kostowski i Michał Kojecki, główni akcjonariusze PlayWaya, ale wypadli z rankingu Maciej Popowicz z Ten Square Games i Sebastian Wojciechowski z People Can Fly.
Listę ubiegłorocznych miliarderów, których teraz w zestawieniu zabrakło, otwiera jednak największa pandemiczna gwiazda warszawskiej giełdy, czyli Wiesław Żyznowski, prezes i główny akcjonariusz produkującego rękawice Mercatora. Rok temu jego giełdowy majątek wyceniliśmy na 2,5 mld zł, a w szczytowym momencie było to nawet 3,5 mld zł.
Po znacznym spadku notowań Mercatora wraz z pogorszeniem koniunktury i wzrostem konkurencji na rynku rękawic pakiet Wiesława Żyznowskiego wyceniany jest na 640 mln zł, co nominalnie oznacza najbardziej dotkliwy spadek w zestawieniu. Pocieszeniem dla inwestora może być jednak gotówka, którą w ciągu niespełna dwóch lat pozyskał ze sprzedaży części pakietu i tegorocznego skupu akcji. Łącznie to około 400 mln zł.
Giełdowym miliarderem jest twórca innej spółki, która urosła w pandemii — Jakub Zabłocki z XTB. Głównym akcjonariuszem brokera — z 67-procentowym pakietem — jest wehikuł XXZW, w którym przedsiębiorca ma około 82 proc. udziałów, na potrzeby rankingu policzyliśmy więc cząstkową wartość pakietu kontrolnego.
Miliony w poczekalni
Kandydatów na miliarderów na warszawskiej giełdzie jest jeszcze sporo. Bardzo niewiele do powrotu do zestawienia zabrakło Tomaszowi Domogale, głównemu akcjonariuszowi produkującego maszyny górnicze Famuru, a także mniejszego Zametu. Gdyby nie to, że w pierwszej połowie 2021 r. inwestor zdjął z warszawskiej giełdy spółkę PGO, o przebicie bariery 1 mld zł w akcjach nie byłoby trudno, a tak licznik majątku na GPW zatrzymał się na 971 mln zł.
Powyżej 900 mln zł ma także Wiesława Herba, żona debiutującego w zestawieniu miliarderów Kazimierza Herby, która posiada nieco mniejszy od męża pakiet akcji Neuki. Następni w kolejce — z giełdowym majątkiem przekraczającym 500 mln zł — są m.in. Tomasz Czechowicz z MCI Capital, Adam Kiciński z CD Projektu, Adam Góral z Asseco, James Van Bergh z Benefit Systems, Janusz Filipiak z Comarchu, Paweł Przewięźlkowski z Ryvu i Selvity czy Piotr Krupa z Kruka.
W tym gronie jest też będący niegdyś w ścisłej czołówce listy Roman Karkosik, a także Luis Amaral, główny akcjonariusz Eurocashu, który do 2019 r. przez dekadę rok w rok był giełdowym miliarderem, w ubiegłym roku wypadł z zestawienia, a w tym jego majątek skurczył się do około 600 mln zł. W rankingu znalazło się miejsce jeszcze dla dwóch zagranicznych inwestorów: Meksykanina Carlosa Fernandeza Gonzaleza, który za pośrednictwem łańcuszka spółek kontroluje restauracyjną grupę AmRest, a także Ukraińca Andrieja Wieriewskiego, twórcę holdingu Kernel.
Zasady tworzenia listy giełdowych miliarderów w „PB” są proste. Pod uwagę bierzemy pakiety w spółkach notowanych na dużym i małym rynku GPW, nie uwzględniając zagranicznych giełd, dlatego np. brak w zestawieniu Rafała Brzoski, którego pakiet akcji w InPoście jest w Amsterdamie wyceniany na około 3 mld zł. Nie uwzględniamy również akcji spółek posiadanych za pośrednictwem innego giełdowego wehikułu, by uniknąć podwójnego liczenia majątku — np. w przypadku Zygmunta Solorza nie liczymy akcji Asseco, które należą do Cyfrowego Polsatu, a w przypadku Krzysztofa Kostowskiego nie uwzględniamy walorów mniejszych spółek, w które zaangażowany jest PlayWay.
