Pekao SA i PolCard nie walczą ze sobą
Rozliczanie transakcji
CZY NIE BĘDZIE FUZJI: Krystyna Arnold-Szelążek z Centrum Kart i Czeków Pekao SA zaprzecza doniesieniom o połączeniu centrów rozliczeń. fot. ARC
Autoryzacja transakcji kartowej, a następnie jej rozliczenie to problem, który nadal czeka w Polsce na rozwiązanie. Chociaż liczby rozliczanych operacji są imponujące (jak na kraj, który dopiero stawia pierwsze kroki w używaniu kart płatniczych), to niekiedy jakość rozliczeń budzi wątpliwości.
Polskie banki wydały dotychczas ponad 1,5 mln kart płatniczych. W autoryzacji i rozliczeniach transakcji dokonanych za ich pomocą pośredniczą w kraju dwie instytucje: Centrum Kart i Czeków Pekao SA oraz PolCard.
Nigdy nie mów nigdy
Przed dwoma miesiącami poruszenie w środowisku bankowców wywołały informacje o możliwym połączeniu centrów rozliczeniowych PolCardu i Centrum Kart i Czeków Pekao SA. Zarówno Renata Gawkowska, rzecznik PolCardu, jak i Krystyna Arnold--Szelążek, dyrektor CKC, zaprzeczyły tym doniesieniom.
— Nie można jednak twierdzić zdecydowanie, że w przyszłości takie połączenie nie będzie możliwe — uważa jeden z bankowców z Pekao SA.
Dla rynku kart, a dla jakości rozliczeń transakcji w szczególności, takie połączenie byłoby rozwiązaniem najkorzystniejszym. Połączenie sił prawdopodobnie nie tylko usprawniłoby autoryzację i rozliczenie transakcji, ale — co najważniejsze — pozwoliłoby w znacznym stopniu uniknąć kłopotów, jakie sprawia wciąż nieprzystająca do światowych standardów sieć połączeń rodzimej telekomunikacji.
Pół na pół
Spośród 1,5 mln działających na rynku kart polskich banków, ok. 220 tys. to karty PolCard. Procentowy udział ilościowy i wartościowy transakcji na karty wydane przez polskie banki, w stosunku do wszystkich operacji przetworzonych przez PolCard, przekroczył pod koniec 1997 roku 50 procent. Stan ten utrzymuje się do dziś i według Renaty Gawkowskiej z PolCardu — ma tendencję wzrostową.
PolCard działa w Polsce od 8 lat, ale ma za sobą prawie 30 lat polskich doświadczeń w obsłudze kart płatniczych, dających firmie pozycję jednej z najlepszych tego typu działających w krajach Europy Środkowej. W opinii zachodnich systemów (przede wszystkim zaś Visy i Europaya), których karty obsługiwane są w Polsce, kraj nasz najszybciej dostosowuje się do ich wymogów.
Każdego dnia centrum Pol-Cardu autoryzuje ponad 2000 transakcji. CKC Pekao SA nie ujawnia swoich danych, ale liczba ta jest podobna.
Miliony impulsów
W Polsce punkty akceptujące karty płatnicze są prowadzone przez PolCard oraz CKC Pekao SA.
PolCard zapewnia obecnie kompleksową obsługę kart Visa, PolCard, EuroCard, MasterCard, Diners Club i JCB. Pekao SA nastawione jest głównie na obsługę kart systemu Europay oraz Visy.
Podstawowym kłopotem, z jakim borykają się oba centra, są łącza telekomunikacyjne. Robert Waker z Pekao SA narzeka, że zbyt często musi tłumaczyć, iż okresowe kłopoty z wypłacaniem pieniędzy z bankomatów wynikają nie z winy źle działających komputerów w CKC, ale dlatego, że nagle zostaje przerwane łącze telefoniczne. Podobnie niekiedy dzieje się w PolCardzie. Wszystkie te kłopoty dotyczą transakcji dokonywanych w trybie on-line, czyli w czasie rzeczywistym.
Wojny nie ma
Na razie oba polskie centra rozliczeń kartowych nie konkurują ze sobą ale wzajemnie się uzupełniają. Banki same decydują, z którym z nich podpisać umowę o autoryzowanie wydawanych przez siebie kart. PolCardowi zaufały takie banki, jak BIG SA, BGŻ, BPH, Bank Częstochowa, BOŚ, Bank Przemysłowy, Bank Komunalny, Cuprum Bank, I Komercyjny Bank w Lublinie, Bank Własności Pracowniczej, Górnośląski Bank Gospodarczy, Cukrobank, Bank Energetyki i Gospodarczy Bank Południowo-Zachodni. Kilku z nich nie przeszkadza korzystać jednocześnie z usług obu centrów rozliczeń — wszystko zależy od tego, jakie karty oferują swoim klientom.
Na razie, jak wynika z zapowiedzi, obie instytucje planują zwiększenie nakładów na infrastrukturę informatyczną, konieczną do zwiększenia ilości, ale także i bezpieczeństwa autoryzacji i rozliczeń transakcji. Według wstępnych szacunków Związku Banków Polskich, za rok na polskim rynku będzie działało przynajmniej 2,5 mln kart, a liczba transakcji liczona będzie w miliardach.
Paweł Zielewski