- Jeśli nie mają pieniędzy, nie kupią – nikt cię nie zmusza. Nie stać mnie na to, by umrzeć nie sprzedając (przyp. red. firmy) – powiedział 94-latek.
Cardin był pierwszym projektantem, który już w latach 80. sprzedawał licencje na wykorzystywanie jego nazwiska do sprzedaży różnorodnych produktów od materaców po patelnie. Od lat Cardin rozważa możliwość sprzedaży swojego biznesu, jednak przy spadku zysków sektora luksusowego, zainteresowanie nie jest tak duże jak jeszcze dwie dekady temu.
- Na pierwszy rzut oka miliard euro za markę Pierre Cardin wydaje się dużą kwotą – powiedział w rozmowie z Bloombergiem Luca Solca, analityk Exane BNP Paribas. Zdaniem analityczki Bloomberga Deborah Aitken, taka wycena może dotyczyć najwyższej półki sektora luksusowego.
Tymczasem zysk netto Societe de Gestion Pierre Cardin, spółki do której spływają przychody ze sprzedaży licencyjnej projektanta, spadły w 2015 r. o 13 proc. do 3,3 mln EUR. Przychody w tym czasie wyniosły 32,5 mln EUR. Liczba aktywnych licencji Pierre Cardin spadła do 350 z 800 jeszcze w latach 90.

