Rosną aktywa większości TFI. Jednak nie wszystkie pozyskują pieniądze klientów w równym tempie. Konkurencja szybko goni lidera.
Zaostrza się rywalizacja między funduszami. Po wydanej w tym tygodniu zgodzie Komisji Nadzoru (KNF) dla Noble i Hexagona na rynku działa już 26 polskich towarzystw. Pod względem wielkości aktywów konkurencję wyraźnie zdystansowała pierwsza trójka: Pioneer Pekao, BZ WBK AIB oraz ING. Choć przyrost notują wszyscy najwięksi, to lider wyraźnie wolniej. Aktywa Pioneer Pekao wzrosły od początku tego roku tylko o 1,58 mld zł, co oznacza ledwo 8-procentową dynamikę. Tymczasem BZ WBK AIB, największy konkurent, powiększył aktywa o blisko 4,9 mld zł, notując 53-procentową dynamikę. Jeszcze szybciej rośnie ING — wzrost aktywów o ponad 56 proc. Jeśli wyłączyć dwa fundusze prowadzone dla Nationale-Nederlanden, to wzrost będzie jeszcze bardziej spektakularny — 76 proc. Choć od lidera konkurencję wciąż dzieli przepaść: BZ WBK AIB i ING razem mają niewiele ponad połowę tego co Pioneer Pekao, to jeśli utrzymają tempo zwiększania aktywów, mogą w przyszłym roku zagrozić pozycji giganta. Na razie ostrożnie mówią o swoich planach.
— W tym roku chcemy, aby nasze aktywa przekroczyły 12 mld zł — mówi Sebastian Buczek, prezes ING Investment Management.
Za sukcesem Holendrów oprócz nowych produktów i dobrych wyników inwestycyjnych stoi rozbudowana sieć dystrybucji. Tak jak wszyscy najwięksi, ING ma atut dostępu do macierzystej sieci bankowej. W ten sposób pozyskał około 4 mld zł. Jednak drugie tyle pieniędzy przypłynęło od zewnętrznych dystrybutorów, głównie innych banków. Właśnie w bankach fundusze upatrują swojej szansy —klienci tylko największego banku PKO BP mają depozyty wartości ponad 81 mld zł, czyli niemal tyle, ile wszystkie TFI razem. Gdyby część klientów zdecydowała się zamienić lokatę na fundusz, byłaby szansa na zrealizowanie planów.
— W przyszłym roku rynek powiększy się o 20 proc., a my chcemy rosnąć o 30 proc. — oświadcza Sebastian Buczek.