Pracodawcy będą kontrolowani przez inspekcję pracy bez uprzedniego zawiadomienia. Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) nie będzie kierowała się przepisami ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, która wymaga, aby o kontroli powiadomiono pisemnie z siedmiodniowym uprzedzeniem. Ustawę rozszerzono o taki wymóg w 2009 r., wprowadzając wiele ograniczeń przy prowadzeniu różnego rodzaju kontroli u przedsiębiorców.

— W ten sposób będą kontrolowani wszyscy pracodawcy, co jest możliwe na mocy Konwencji nr 81 Międzynarodowej Organizacji Pracy — mówi Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Pracy (GIP).
Wyjaśnia, że do tej pory za obowiązkowe uznawano zawiadomienia firm usługowych o planowanych kontrolach. Według dotychczasowej interpretacji konwencji, uprzedzenia nie były wymagane w przypadku kontrolowania przestrzegania prawa pracy w przemyśle i handlu.
Inspektorzy mieli i mają prawo tak działać także wtedy, gdy według ich informacji w danej firmie doszło do bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia oraz gdy istniało podejrzenie o popełnieniu wykroczenia lub przestępstwa.
Dotychczasowe ograniczenia prowadziły do absurdów. Na przykład takich, że inspekcja powiadamiała o planowanej kontroli przedsiębiorcę, który na budowie zatrudniał ludzi na czarno.
To powinno się zmienić po wydaniu postanowienia głównego inspektora w sprawie kontrolowania bez uprzedzenia przestrzegania przepisów prawa pracy przez wszystkich pracodawców i przedsiębiorców. Decyzja ta wynika z przyjęcia, zgodnie m.in. ze stanowiskiem rządu, że wspomniana konwencja Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczy firm z każdej branży, a nie jedynie przemysłu i handlu, czyli także usługowych.
Danuta Rutkowska podkreśla, że taka zmiana działania podniesie skuteczność inspekcji pracy, której się od niej od dawna wymaga i oczekuje.
O uwolnienie PIP spod wymagań ustawy o swobodzie działalności gospodarczej inspekcja apelowała od dawna. Część sądów też zajmowała stanowisko, że wymóg zawiadomienia o kontroli nie powinien dotyczyć tej instytucji. Orzecznictwo w tej sprawie nie było jednak jednolite. Przeciwni takim poglądom sędziowie uznawali, że działania kontrolne podejmowane bez uprzedzenia prowadzono z naruszeniem prawa.