PKO BP w nowej strategii wpisało przejęcia.
— Jesteśmy zainteresowani przejęciami w Polsce oraz za granicą, przy czym interesuje nas tylko nasz region. Są banki na sprzedaż, instytucje francuskie czy amerykańskie zastanawiają się, co zrobić z biznesem w regionie, więc okazje są i będą. Naszym obowiązkiem jest przyjrzeć się każdej możliwości akwizycji w Polsce i to robimy, ale nie spieszymy się i nie będziemy przepłacać. Naszym najważniejszym zadaniem jest rozwijanie biznesu, który mamy, przejęcia będą dodatkiem. I to takim, który nie odmieni fundamentalnie PKO BP, bo dla banku, który ma 3 mld zł zysku, zakup średniej wielkości banku nie wpłynie mocno na wyniki — mówi Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP.
Na sprzedaż jest Alior, według nieoficjalnych informacji również Nordea. Jak bumerang powraca temat Millennium. Według rynkowych plotek, co zrobić z polskim biznesem, zastanawiają się właściciele Eurobanku, Credit Agricole czy BPH, choć w tych przypadkach nie ma decyzji o sprzedaży. Co z tego najbardziej pasuje PKO BP?
— Aliora z góry wykluczam, bo nie bylibyśmy w stanie się zintegrować — mówi Zbigniew Jagiełło. Dużo większy entuzjazm polski gigant ma do zakupu TFI.
— Jesteśmy zainteresowani konsolidacją sektora funduszy inwestycyjnych. Pytanie, czy pojawi się na sprzedaż coś w racjonalnej cenie — mówi Zbigniew Jagiełło. Nieudaną próbę wyjścia ze Skarbca ma za sobą Enterprise Investors. BPH natomiast sprzedał TFI do holdingu Investors. — Skarbiec nas interesuje, ale dotychczasowe oczekiwania cenowe właścicieli były zbyt wygórowane — mówi Zbigniew Jagiełło.