„Ewolucja zamiast rewolucji. Rozwój organiczny, ale przyspieszony przez akwizycje” — taki wpis wczoraj rano zamieściła na Twitterze szefowa komunikacji PKO BP, zapowiadając ogłoszenie nowej, trzyletniej strategii. Krótko i na temat. W strategii „PKO Bank Polski codziennie lepszy” rzeczywiście fajerwerków nie ma. Największa bomba, czyli zapowiedź akwizycji, została zdetonowana przez Zbigniewa Jagiełłę, prezesa PKO BP, który już kilka miesięcy temu zapowiedział, że ma ochotę wybrać się na zakupy.
Obszary z przyszłością
Teraz szef banku potwierdza, że aktywnie przygląda się rynkowi krajowemu. Za granicę bank wyjdzie, jeśli pojawi się jakaś wyjątkowa okazja. Oprócz przejęć PKO BP jest zainteresowany strategicznymi aliansami, np. z Pocztą Polską czy z partnerem, którego chce dopuścić do eService. Przede wszystkim PKO BP skupi się na rozwoju organicznym.
— Na to pójdzie 98 proc. naszej uwagi i wysiłku — podkreślają menedżerowie banku. Za trzy lata PKO BP ma być nowoczesnym, relacyjnym bankiem, silny w detalu z mocnymi kompetencjami w korporacjach i w bankowości transakcyjnej. Strategia wyznacza kilka kluczowych obszarów, istotnych nie tylko dla rozwoju w najbliższej trzylatce, ale w dłuższym horyzoncie.Są to szeroko rozumiane płatności i nowe technologie, bank assurances oraz nowy model sprzedaży. W pierwszym przypadku bank zrobił już pierwszy krok, wchodząc na rynek mobilny.
Wychodzi on z założenia, że sektor bankowy nie może dać sobie wydrzeć płatności i telefon komórkowy jest dobrym narzędziem do walki z organizacjami kartowymi i telekomami. PKO BP będzie więc konsekwentnie zabiegać o stworzenie nowego standardu płatniczego wokół IKO. Mała rewolucja szykuje się w bank assurance. Teraz bank współpracuje z kilkunastoma ubezpieczycielami, co bank uznał za mało efektywny model.
— Pójdziemy w kierunku albo joint venture z jednym ubezpieczycielem, albo aliansu z dwoma-trzema partnerami — mówi Zbigniew Jagiełło.
Przedstawiciele banku nieoficjalnie mówią, że w grę wchodzi raczej drugie rozwiązanie. PKO BP chce skorzystać z doświadczeń BZ WBK, który z powodzeniem sprzedaje polisy poprzez spółkę związaną z Avivą.
Rewolucja w sieci
Rewolucja zaczęła się już natomiast w sieci sprzedaży. W ubiegłym roku PKO BP na nowo poklasyfikował oddziały, wytyczył nowe granice regionów. Od początku kwietnia w całej sieci wprowadza nowy system premiowania i sprzedaży „Nowy rytm”. Wynagrodzenie pracowników po raz pierwszy w 100 proc. zależy od efektywności. Sprzedaż jest punktowana. Każdy oddział ma do zrealizowania określoną pulę miesięczną punktów. Wszystko, co uda się uzbierać powyżej normy, bank nagradza premią.
— Podczas pilotażu przeprowadzonego w kilkudziesięciu placówkach sprzedaż wzrosła o 30 proc. — mówi Jacek Obłękowski, wiceprezes, szef detalu w PKO BP. Sprzedaż weźmie też na siebie część odpowiedzialności za zarządzanie ryzykiem.W ogóle ryzyko będzie oczkiem w głowie PKO BP, który za trzy lata chce zmniejszyć związane z nim koszty do 1,20 pkt proc. Na koniec 2012 r. wyniosły one 1,40 pkt proc.
OKIEM EKSPERTA
Spójnie i realistycznie
TOMASZ BURSA, analityk Ipopema Securities
Wydaje się, że strategia jest do zrealizowania. Wiele zależy od kosztów ryzyka. Zmniejszenie kosztów do 120 punktów ma przynieść około 400 mln netto. Bank ma wypracować ROE powyżej 15 proc. w 2015 r., powinien więc osiągnąć 4,3 mld zł zysku. W 2012 r. miał 3,7 mld zł. Zatem jeśli ograniczenie kosztów ryzyka ma przynieść powiedzmy 300-400 mln zł, to reszta, czyli też około 300 mln zł, musi pochodzić z biznesu. W środowisku niskich stóp procentowych bank musi postawić na inne przychody. Bardzo sensowny jest pomysł zawiązania joint venture. Ten model przyniósł sukces BZ WBK.
Wydaje się, że PKO BP ma szanse go powtórzyć. Jeśli chodzi o akwizycje, to przejęcie banku silnego w dużych miastach, jak np. Millennium, za rozsądną cenę, daje szanse na zbudowanie synergii i wykreowanie wartości w perspektywie 3-5 lat. Generalnie założenia strategii nie są agresywne, ale spójne i realistyczne.