Płace rosną szybciej niż ceny, ale konsumenci są ostrożni

Ignacy MorawskiIgnacy Morawski
opublikowano: 2023-09-20 20:00

Przeciętne wynagrodzenie w Polsce rośnie już wyraźnie szybciej niż ceny w ujęciu rocznym. To powinno pomóc w odbiciu popytu konsumpcyjnego, tym bardziej że konsumenci coraz lepiej oceniają swoją sytuacje finansową. Jednocześnie jednak w badaniach nastrojów konsumentów widać podwyższoną ostrożność do większych wydatków. Polacy są w lepszych nastrojach, ale boomu z tego nie będzie.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Ze środowych danych GUS wynika, że w sierpniu przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 11,9 proc. r/r. Jak widać na wykresie, dynamika płac znajduje się na łagodnej trajektorii spadkowej.

Jednocześnie szybki spadek inflacji sprawia, że w ujęciu rocznym płace rosną już szybciej niż ceny. Przeciętne realne wynagrodzenie zwiększyło się w sierpniu o ok. 1,7 proc. r/r, czyli najszybciej od lutego 2022 r. W niedługim czasie realna dynamika płac powinna zbliżyć się do poziomu 3-4 proc. rocznie. Z miesiąca na miesiąc płace realne rosną bowiem w tempie ok. 0,3 proc. i ten trend trwa już od niemal pół roku.

Odbicie realnych wynagrodzeń powinno w końcu doprowadzić do zakończenia recesji popytu konsumpcyjnego. W drugim kwartale wydatki konsumentów zmalały realnie o niemal 3 proc. r/r, co było największym spadkiem od początku lat 90., nie licząc okresu lockdownu w czasie pandemii COVID-19. Przy rosnących płacach wydatki powinny też w końcu zacząć się zwiększać.

Jak jednak pokazuje Jakub Łaszkowski, nasz analityk, spadająca inflacja i spadające oczekiwania inflacyjne mogą opóźnić odbicie popytu konsumpcyjnego. Wprawdzie z jednej strony niższa inflacja powoduje wzrost realnych płac, ale z drugiej – niższe oczekiwania inflacyjne sprawiają, że konsumenci mogą odkładać na przyszłość niektóre duże zakupy. Jeżeli ten mechanizm tak zadziała, to odbicie zakupów będzie powolne.

Oczekiwania inflacyjne rzeczywiście wyraźnie maleją. Z badań ankietowych GUS wynika, że już prawie 23 proc. konsumentów oczekuje stabilizacji lub spadku cen w najbliższym roku. To najwyższy poziom takich wskazań od maja 2018 r. Ewidentnie Polacy poczuli, że ceny rosną dużo wolniej.

Malejące ceny nie wywołują jednak pędu do konsumpcji. Ostrożność w zakupach widać w innych odpowiedziach badania GUS. Z jednej strony konsumenci coraz lepiej postrzegają swoją finansową przyszłość: odsetek tych, którzy oczekują poprawy sytuacji finansowej gospodarstwa jest najwyższy od trzech lat. Z drugiej strony konsumenci wciąż niechętnie deklarują wydatki na większe zakupy dóbr trwałych: odsetek tych, którzy uważają, że to dobry czas na takie zakupy, jest wciąż dużo niższy niż trzy lata temu.