Giełdowa historia Playa może być krótka. Nieco ponad trzy lata po debiucie na GPW znalazł się chętny na przejęcie 100 proc. akcji telekomu, który pod względem liczby użytkowników jest numerem jeden na polskim rynku mobilnym. W poniedziałek francuska grupa Iliad ogłosiła wezwanie, w którym za jeden walor Playa zamierza płacić 39 zł — o 8,3 proc. więcej, niż płacono w ofercie publicznej, i o 39 proc. więcej, niż wynosił kurs zamknięcia z piątku.



Iliad osiągnął już porozumienie z głównymi akcjonariuszami i twórcami Playa, czyli islandzkim Novatorem, należącym do Thora Björgólfssona, i greckim Tollertonem, kontrolowanym przez Panosa Germanosa. Zobowiązali się oni do sprzedaży w wezwaniu swoich pakietów, stanowiących łącznie 40,2 proc. akcji. To oznacza, że Iliad już zapewnił sobie faktyczną kontrolę nad Playem, bo będzie miał prawo powoływania 6 z 9 członków rady dyrektorów spółki.
— Biorąc pod uwagę wszystkie podobieństwa i korzyści, zarząd Playa pozytywnie podchodzi do oferty złożonej przez Iliad. Widzimy przed nami wiele ekscytujących wyzwań na polskim rynku, takich jak rozwój technologii 5G, wdrożenie oferty sieci szerokopasmowej, rozwój usług chmurowych oraz zaproponowanie nowego podejścia do telewizji. Cieszymy się, że będziemy mogli podjąć te wyzwania z naszym nowym przyszłym udziałowcem — mówi Jean-Marc Harion, prezes Playa, cytowany w komunikacie prasowym spółki.
Miliardowa umowa
W ramach wezwania Play został wyceniony na 9,9 mld zł. Jego główni akcjonariusze zainkasują po prawie 2 mld zł.
— Cena, jaką Iliad oferuje za Playa, jest godziwa — jest wyższa od mojej ceny docelowej i znacznie wyższa od kursu z ostatnich tygodni. Spora premia to zapewne efekt negocjacji dotychczasowych głównych akcjonariuszy Playa — ich decyzja o sprzedaży pakietów jest kluczowa dla powodzenia wezwania, ale można oczekiwać, że inwestorzy finansowi też zdecydują się wyjść ze spółki po tej cenie — mówi Konrad Księżopolski, szef działu analiz Haitong Banku.
Podczas poniedziałkowej sesji notowania Playa skoczyły o prawie 40 proc., do ponad 38 zł. Tyle za walory operatora na GPW jeszcze nigdy nie płacono. Od debiutu, który poprzedziła oferta publiczna o wartości 4,4 mld zł (największa w przypadku prywatnej spółki w historii GPW), kurs niemal cały czas utrzymywał się poniżej ceny z IPO. Warto jednak podkreślić, że Play regularnie wypłacał dywidendę — w ostatnich trzech latach było to łącznie 5,67 zł na akcję.
— Cena zaoferowana przez Iliad jest przyzwoita, zwłaszcza w kontekście niepewności związanej z infrastrukturą 5G i zbliżającymi się wydatkami na częstotliwości. Nie zakładam, by mogła pojawić się kontroferta, zwłaszcza że główni akcjonariusze Playa już zobowiązali się do sprzedaży akcji, nie ma więc dużego potencjału do zwiększenia ceny w wezwaniu — ocenia Dominik Niszcz, analityk Trigona.
Skokowy wzrost
Iliad jest większym operatorem od Playa, ale różnica nie jest olbrzymia. Firma, należąca do miliardera Xaviera Niela, biznes prowadzi przede wszystkim na rynku francuskim, gdzie działa pod szyldem Free Mobile. Ma tam obecnie około 20 mln użytkowników, z czego 13,4 mln w segmencie mobilnym. Daje to czwartą pozycję na rynku z około 15-procentowym udziałem — za Orange, SFR i Bouygues Telecom. Od dwóch lat rozwija się też we Włoszech, gdzie ma 6,2 mln klientów, ale wciąż przynosi straty. Dzięki przejęciu kontroli nad Playem Iliad przeskoczy z 9 na 6 miejsce w Europie pod względem liczby klientów mobilnych.
— Play i Iliad mają wiele wspólnego. Obie firmy weszły na ustabilizowane rynki telekomunikacji jako nowe podmioty, kwestionując status quo, wprowadzając innowacyjne i proste oferty, które były w najlepszym interesie klientów. Dlatego też połączenie sił obu firm jest logicznym biznesowo ruchem — mówi Thomas Reynaud, prezes Iliada.
Francuski operator jest obecnie wyceniany na giełdzie w Paryżu na 10 mld EUR, czyli w przeliczeniu 45 mld zł. W pierwszym półroczu 2020 miał 2,78 mld EUR przychodów (12,5 mld zł) i 0,88 mld EUR zysku EBITDA po uwzględnieniu kosztów leasingu (3,9 mld zł). W przypadku Playa te dwie ostatnie wartości w tym okresie to odpowiednio 3,5 mld zł i 1,24 mld zł. Po sfinalizowaniu transakcji Play ma odpowiadać za około 23 proc. przychodów i 21 proc. zysków grupy.
— Iliad i Play to jeszcze kilka lat temu byli podobni gracze rynkowi — obaj wchodzili na rynek mobilny, podzielony między trzech operatorów, i walczyli z nimi agresywną polityką cenową i marketingiem. Iliad nie zbudował we Francji tak silnej pozycji jak Play na polskim rynku mobilnym, ale zrobił dwa kroki do przodu — mocno zainwestował w ofertę konwergentną, śladem Orange budując sieć światłowodową, a także rozpoczął ekspansję zagraniczną — mówi Konrad Księżopolski.
Stacjonarna ofensywa
Iliad nieco ponad połowę przychodów generuje z internetu stacjonarnego. Tymczasem w Playu, który nie posiada infrastruktury stacjonarnej poza udostępnianymi hurtowo światłowodami, przejętymi wraz ze spółką 3S w ubiegłym roku, to margines działalności.
„Biznes Playa w sposób oczywisty pasuje do Iliada, biorąc pod uwagę podobne strategię i historię biznesową. Wydaje się, że głównym bodźcem do połączenia sił jest możliwość przyszłej ekspansji Playa na rynku stacjonarnym, na którym Iliad ma dwudziestoletnią historię sukcesów. W Polsce wskaźnik penetracji internetu szerokopasmowego jest niski, ale w tym momencie trudno ocenić, czy rzeczywiścieda się wykreować wartość dzięki ekspansji w tym segmencie” — czytamy w wydanej w poniedziałek nocie analitycznej Credit Suisse.
Play nawiązał w ubiegłym roku współpracę z Vectrą, dzięki czemu może oferować szerokopasmowy, stacjonarny dostęp do internetu gospodarstwom domowym będącym w zasięgu sieci kablówki. To prawie 4 mln gospodarstw domowych — a z wypowiedzi przedstawicieli Iliada można wywnioskować, że walka o klienta stacjonarnego będzie dla nich priorytetem.
— Dokonania zespołu Playa na rynku usług mobilnych są doskonałym fundamentem do dalszego rozwoju, w szczególności w segmencie stacjonarnych usług szerokopasmowych i ultraszybkich usług szerokopasmowych, co do których Iliad wniesie swoje doświadczenie — mówi Thomas Reynaud.
Potencjalne większe zaangażowanie Playa w segmencie stacjonarnym może wpłynąć na pozostałe telekomy.
— Iliad jest agresywnym graczem, walczącym o zwiększanie udziałów rynkowych. W Polsce w segmencie mobilnym o ich zwiększenie będzie trudno, można się więc spodziewać walki o klienta konwergentnego. Iliad nie podzielił się jeszcze precyzyjnymi informacjami na temat strategii w tym segmencie w Polsce, co otwiera pole do spekulacji na temat dalszych akwizycji. Mocniejsze wejście Playa w ten segment na pewno wpłynęłoby na obniżkę cen, może być więc negatywne dla Cyfrowego Polsatu i Orange’a — mówi Dominik Niszcz.
Infrastrukturalna niepewność
I Play, i Iliad mają przed sobą duże wydatki na zakup częstotliwości do obsługi sieci 5G i budowę infrastruktury nowej generacji. W przypadku Playa dodatkowym kosztem może być konieczność wymiany sprzętu sieciowego chińskiego Huaweia, jeśli rząd uzna, że firma ta zagraża polskiemu cyberbezpieczeństwu. Play, który wśród graczy mobilnych na polskim rynku ma najwięcej sprzętu Huaweia (około 90 proc.), ostatnio szacował, że taka operacja mogłaby kosztować niespełna 1 mld zł. Możliwe jednak, że z nowym właścicielem na pokładzie znajdzie też pieniądze na ekspansję w segmencie stacjonarnym.
— Play wielokrotnie podkreślał, że ma strategię „mobilocentryczną”, ale ma już mało miejsca, by rosnąć na polskim rynku mobilnym, więc Iliad może inwestować właśnie w konwergencję i stacjonarny dostęp do internetu, którego wartość pokazała choćby ostatnio pandemia. Usługi konwergentne pozwalają na poprawianie ARPU [średni przychód na klienta — red.], co widać w Polsce choćby po wynikach Cyfrowego Polsatu. Pytanie, czy Iliad po wydaniu 2 mld EUR na Playa na tym poprzestanie, czy też przyspieszy z konsolidacją i kupi gracza stacjonarnego — potencjalnymi kandydatami są tu UPC lub Vectra, a w sfinansowaniu takiego zakupu mogłaby pomóc np. sprzedaż części udziałów w infrastrukturze mobilnej. Możliwa jest też kontynuacja realizacji obecnej strategii Playa, czyli kupowania dostępu hurtowego do stacjonarnej infrastruktury innych operatorów — mówi Konrad Księżopolski.
Play już wcześniej informował, że rozważa sprzedaż pasywnej części infrastruktury (czyli wież i masztów), która została wydzielona do osobnej spółki. Przejęcie operatora przez Iliad może pozytywnie wpłynąć na ten proces, bo francuska grupa już dokonała takiej transakcji, sprzedając w ubiegłym roku większość infrastruktury we Francji i Włoszech Cellnexowi, który zapłacił za to 2 mld EUR. Według analityków Credit Suisse pasywna infrastruktura mobilna Playa może być warta 1,6 mld EUR.