Poczta ma zgodę na podwyżkę cen

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2017-01-03 22:00

Urząd Komunikacji Elektronicznej zaakceptował wniosek Poczty Polskiej. Od lutego wzrosną ceny usług powszechnych.

Za cztery tygodnie wszyscy zapłacimy więcej za listy. Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) zgodził się na zmianę cennika usług powszechnych, świadczonych przez Pocztę Polską. Chodzi m.in. o listy tradycyjne i polecone. Jak pisaliśmy w „PB” przed miesiącem, poczta chce podnieść ceny średnio o 20 proc., czyli w większości przypadków o kilkadziesiąt groszy. Regulator rynku tłumaczy, że podwyżki cen są konieczneze względu na trudną sytuację rynkową — spada liczba tradycyjnych przesyłek, koszty świadczenia usługi powszechnej rosną, a klienci mają większe wymagania. „Zmiany w cenniku są skorelowane z koniecznością utrzymania prawidłowej kondycji finansowej spółki oraz podniesienia najniższych wynagrodzeń służb eksploatacyjnych do poziomu zapewniającego funkcjonowanie bez zakłóceń sieci operatora wyznaczonego. Zmiana cennika pozwoli pozyskać środki na inwestycje w infrastrukturę i zasoby niezbędne do realizacji obowiązku świadczenia usług powszechnych” — głosi komunikat UKE. — Naszą misją jest to, aby każdy Polak, niezależnie od miejsca zamieszkania, miał swobodny dostęp do usług pocztowych. Dlatego nasza sieć placówek i skrzynek nadawczych, obsługiwana przez kilkadziesiąt tysięcy pracowników, jest w każdym zakątku kraju — mówi

ZAŁATWIONE: Miesiąc temu jako pierwsi napisaliśmy, że Poczta Polska zamierza podnieść ceny usług powszechnych. UKE właśnie zaakceptował wniosek złożony wówczas przez operatora.

Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej. W 2015 r. poczta miała 5,3 mld zł jednostkowych przychodów (bez uwzględnienia m.in. Banku Pocztowego), czyli o 3,8 proc. mniej niż rok wcześniej. Liczba obsłużonych listów skurczyła się w tym czasie o 9 proc. Poczta wypracowała też w 2015 r. 18 mln zł zysku netto, głównie dzięki sprzedaży nieruchomości. Jej przedstawiciele już zapowiadali, że w 2016 r. na poziomie netto pojawi się spora strata, w granicach 100 mln zł. W tym roku, m.in. dzięki podwyżkom, straty ma już nie być.

— Zmiana cen listów zapewni nam pieniądze na niezbędne inwestycje i dalszą poprawę jakości. Chcemy też służyć Polakom w nowy sposób, zapewniając dostęp do cyfrowych usług administracji państwowej — twierdzi Zbigniew Baranowski.

Państwowy operator podkreśla, że ceny usług pocztowych w Polsce należą do najniższych w Unii Europejskiej — i takie pozostaną nawet po podwyżce. „Strategie podnoszenia cen w Europie są bardzo różne, np. poczta francuska (La Poste) podnosi ceny co roku (od 7 lat) o stosunkowo niewielkie kwoty, unikając tym samym rzadszych, ale większych podwyżek. Należy również pamiętać, że Poczta Polska nie otrzymuje i nie otrzymywała wsparcia z budżetu państwa, co odróżnia jej sytuację od hojnie dokapitalizowanych przez państwo poczt zachodnich. Znaczne środki publiczne otrzymały poczty w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech czy we Włoszech” — napisał w opinii doradczy Instytut Pocztowy, którego twórcą był Przemysław Sypniewski, obecnie kierujący Pocztą Polską.

JUŻ PISALIŚMY:„PB” z 5 grudnia 2016 r.