Premier Mateusz Morawiecki niewiele czasu poświęcił reformom systemu podatkowego. Skupił się na podkreśleniu zasług dotychczasowego uszczelniania podatków i zapowiedział dalsze działania na tym polu. Jednak nie przedstawił żadnych rozwiązań. Jednocześnie zapewnił, że rząd będzie starał się upraszczać podatki tak, aby były sprawiedliwe.
— Zagraniczne korporacje muszą płacić podatki tam, gdzie zarabiają — powiedział premier.
Nie wskazał, co rząd miałby zrobić, by płaciły one w naszym kraju więcej podatków. Jedyne konkretne rozwiązanie podatkowe jest adresowane do mikro- i małych spółek i przewiduje wprowadzenie tzw. estońskiego CIT. W jego ramach najmniejsze spółki płaciłyby podatek dochodowy dopiero w chwili wypłaty zysku (dywidendy) udziałowcom lub akcjonariuszom, a nie w chwili jego wypracowania, jak jest obecnie.
— Estończykom udało się wdrożyć system, który pozwala nie płacić na bieżąco podatku dochodowego, a mimo to Estonia nie jest uznawana za raj podatkowy. To prosty system, zachęcający do reinwestowania — mówi Dariusz Bednarski, partner zarządzający w Grant Thornton.
Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan, stwierdził, że cieszy zapowiedź kolejnych ulg dla mikro- i małych firm, „chociaż szkoda, że nie obejmą większych przedsiębiorstw”. Pracodawcy dobrze oceniają deklarację premiera o uproszczeniu prawa podatkowego.
— Premier zadeklarował jednak, że zapewni przedsiębiorcom stabilne warunki prowadzenia firm i będzie wspierał tych, którzy inwestują i tworzą miejsca pracy. Jak się mają do tych deklaracji nocne głosowania nad projektami ustaw dotyczących zniesienia limitu 30-krotności, podwyżki akcyzy na alkohol i papierosy oraz finansowania trzynastej emerytury z Funduszu Solidarnościowego? — pyta Maciej Witucki.
Marek Goliszewski, prezes BCC, też na to zwraca uwagę.
— Podwyżka akcyzy nie jest sposobem na walkę z nałogiem alkoholowym. To prosta droga do wzrostu szarej strefy a w konsekwencji zmniejszenia wpływów do budżetu. Z rozczarowaniem zauważyłem również brak odniesienia się premiera do niezwykle palącej bolączki przedsiębiorców, jaką jest brak pracowników i bariery w zatrudnianiu cudzoziemców — stwierdza Marek Goliszewski.