Uzasadnienie dla dosyć bolesnej korekty inwestorzy znaleźli też w ostrzeżeniach kilku liczących się spółek odnośnie wyższych kosztów działalności spowodowanych przez zwyżkę rentowności benchmarkowych 10-letnich obligacji USA. Przekroczyła ona po raz pierwszy od czterech lat poziom 3 proc.

Rentowność 10-letnich obligacji, stanowiąca punkt odniesienia dla globalnych kosztów finansowania, jest systematycznie zwiększana przez połączenie obaw dotyczących inflacji, rosnącej podaży długu i rosnących kosztów pożyczkowych Rezerwy Federalnej.
Są też inne czynniki, które zwiększają presję inflacyjną, takie jak zacieśniający się rynek pracy, napięcie w handlu i rosnące ceny towarów – ocenia Bill Northey z U.S. Bank Wealth Management. Dodaje, że wyższe zyski z papierów skarbowych stanowią konkurencję dla bardziej ryzykownych produktów o stałym dochodzie i takich jak REIT i akcje generujące dywidendy.
Podczas gdy akcje spółek przemysłowych ciążyły na wycenie indeksu Dow Jones IA, udziały spółek technologicznych zbijały wartość wskaźnika Nasdaq.
Akcje Alphabet, spółki matki Google traciły w zależności od serii od 4,5 do ponad 5 proc., niwelując cały tegoroczny zysk po tym jak inwestorzy skupili się na rosnących kosztach bardziej niż na zyskach internetowego giganta.
Około 4 proc. zniżkowała wycena papierów Facebooka. Z kolei strata akcji Apple sięgała momentami niemal 2 proc. a Microsoftu prawie 3 proc.
Ponad 5 proc. korekta dosięgła papiery koncernu Lockheed Martin. Spowodowane to było niemożnością podniesienia prognozy cash flow przez dostawcę numer „1” dla Pentagonu. W prestiżowej średniej przemysłowej Dow Jones mocno taniały też walory Caterpillara. Stało się tak mimo faktu, ze największy na świecie producent ciężkiego sprzętu budowlanego przebił prognozy zysku i podwyższył swoje projekcje odnośnie przyszłych wyników.
Na zamknięciu wtorkowej sesji indeks największych blue chipów zniżkował o 1,74 proc. Wskaźnik szerokiego rynku tracił 1,34 proc. zaś technologiczny Nasdaq oddał 1,7 proc.