Jeden z pomysłodawców, Paweł Tumiłowicz, przekonuje, że nazwanie napoju „Brexit” było żartem i nie miało żadnych podtekstów politycznych. Energetyk okazał się sukcesem i podobno sprzedaje się „jak ciepłe bułeczki”.

- To świetny napój energetyczny i myślę, że ludzie naprawdę go lubią…nie tylko z powodu nazwy – powiedział Tumiłowicz, który mieszka w Wielkiej Brytanii już 12 lat.
#BREXIT energy drink launched. Yes, it's for real pic.twitter.com/ncNamev6Qn
— Richard_Asquith (@Richard_Asquith) 2 września 2016
#BREXIT energy drink launched. Yes, it's for real pic.twitter.com/ncNamev6Qn