Na około dwie godziny przed rozpoczęciem wtorkowej sesji kontrakty terminowe na Dow Jones spadały o 0,23 proc., na S&P 500 o 0,16 proc., a na Nasdaq 100 o 0,13 proc.
Inwestorzy obawiają się, że ewentualne zamknięcie rządu – o którym mówił prezydent Donald Trump, sugerując nawet masowe zwolnienia pracowników federalnych – utrudni dostęp do danych kluczowych dla Rezerwy Federalnej. Departament Pracy zapowiedział już, że raport o zatrudnieniu poza rolnictwem, planowany na piątek, nie zostanie opublikowany w razie shutdownu.
Niepewność podnosi zmienność
Eksperci nieco tonują pesymistyczne nastroje podkreślając, że wcześniejsze zamknięcia instytucji federalnych miały ograniczony wpływ na rynki. Jednak obecna sytuacja może być inna. Obawy o spowolnienie na rynku pracy, presję stagflacyjną i wysokie wyceny akcji zwiększają ryzyko gwałtowniejszych reakcji na rynkach. Nerwowość graczy i brak nowych danych makro w krytycznym momencie może wywołać skok zmienności.
Fed, dane i wyniki spółek w centrum uwagi
Inwestorzy czekają dziś na raport JOLTS dotyczący wolnych miejsc pracy oraz indeks zaufania konsumentów Conference Board. Uważnie śledzone będą też wystąpienia przedstawicieli Fed – m.in. Philipa Jeffersona, Susan Collins, Austana Goolsbee i Lorie Logan.
Na poziomie spółek kluczowe będzie ogłoszenie wyników Nike po zamknięciu sesji. Raport pokaże kondycję popytu konsumenckiego i marż w warunkach presji inflacyjnej.
Wrzesień wciąż wyjątkowo mocny
Mimo ostatnich spadków główne indeksy kończą wrzesień na dużym plusie. S&P 500 wzrósł w tym miesiącu o ponad 3 proc., Nasdaq Composite o 5,3 proc., a Dow Jones o 1,7 proc. To oznacza, że wszystkie trzy indeksy zaliczą drugi kwartał z rzędu na plusie – Nasdaq niemal o 11 proc., S&P 500 o 7,4 proc., a Dow Jones o 1,7 proc.
Tymczasem historycznie czwarty kwartał sprzyja rynkom – sezon zakupów świątecznych i pozycjonowanie portfeli pod koniec roku często wspierają notowania.