Duński Urząd Statystyczny poinformował, że wzrost produktu krajowego brutto w drugim kwartale 2025 r. wyniósł 1 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem (po uwzględnieniu wahań sezonowych). To korekta w dół wobec pierwotnego szacunku 1,3 proc., wynikająca z uaktualnionych danych dotyczących handlu zagranicznego — podał urząd.
Eksperci mówią o swoistym niemiłym zaskoczeniu twierdząc, że PKB rozwijał się w tym roku zaskakująco słabo.
Ryzyko uzależnienia od jednego giganta
Ekonomiści zwracają też uwagę, że duńska gospodarka w dużej mierze korzystała dotychczas z boomu w przemyśle farmaceutycznym, a zwłaszcza z aktywności Novo Nordisk. Jednak uzależnienie od jednego dużego eksportera okazało się obosieczne. Gdy spowolniła działalność firmy, jej efekty zaczęły przejawiać się w słabszych danych makroekonomicznych.
Niższe prognozy
Rząd i duński bank centralny już obniżyły swoje prognozy PKB częściowo z uwagi na problemy Novo — m.in. rosnącą konkurencję ze strony Eli Lilly & Co. oraz pojawienie się tańszych odpowiedników leków.
Nationalbanken poinformował przed kilkoma dniami, że w latach 2025 i 2026 gospodarka Danii ma rosnąć w tempie 2 proc., wobec wcześniejszych prognoz na poziomie odpowiednio 3,6 proc. i 2,3 proc. W przypadku roku 2027 prognoza została obniżona z 2 proc. do 1,7 proc.
Mimo korekty, szacunki banku centralnego na 2025 rok pozostają bardziej optymistyczne niż rządowe prognozy, które w sierpniu wskazywały na wzrost jedynie o 1,4 proc.