Politycy deklarują: deregulacja nie utknie w Sejmie i w Senacie

Marek ChądzyńskiMarek Chądzyński
opublikowano: 2025-04-27 20:00

Są pomysły jak można przyspieszyć prace nad nad ustawowymi zmianami zapowiedzianymi w czwartek przez premiera Donalda Tuska.

Z tego tekstu dowiesz się:

  • jaki jest pomysł w koalicji rządowej na przyspieszenie prac nad deregulacją
  • kiedy pierwsze ustawy trafią do Sejmu
  • jaki jest klucz wyboru do realizacji propozycji składanych przez przedsiębiorców
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Deregulacja ma postępować szybko nie tylko na etapie prac w rządzie, ale też w Sejmie i w Senacie. Posłowie koalicji rządowej chcą tak stosować parlamentarne procedury, by odpowiednie ustawy, jak najszybciej trafiały na biurko prezydenta. Pomysłami konkretnych rozwiązań podzielił się senator Krzysztof Kwiatkowski na panelu poświęconym deregulacji w czasie Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Jak najmniej poprawek

Pierwszy pomysł to zaangażowanie się przedstawicieli Senatu, np. senackiego biura legislacyjnego w prace nad projektem już na etapie procedury sejmowej. Według senatora Kwiatkowskiego pozwoli to ograniczyć konieczność wprowadzania poprawek senackich. Jego zdaniem najlepiej byłoby całkowicie wyeliminować takie poprawki. Zgodnie z konstytucją jeśli Senat nie zgłosi swoich poprawek w terminie 30 dni to ustawa automatycznie wchodzi w życie.

– My musimy wprowadzać poprawki, jeżeli znajdziemy jakiś błąd legislacyjny, jeżeli jakiś przepis jest niespójny, jeżeli stoi w kolizji z innymi przepisami – tłumaczył senator.

Gdyby jednak przedstawiciele Senatu uczestniczyli w pracach nad projektem w Sejmie można by wychwycić błąd i wyeliminować go już na tym etapie.

Jako przykład takiego podejścia senator Kwiatkowski wskazał niedawną ustawę obniżającą składkę zdrowotną dla osób prowadzących działalność gospodarczą, do której Senat nie wprowadził żadnej poprawki.

Poselskie przyspieszenie

Senator zapowiedział również, że niektóre propozycje mogą być procedowane jako inicjatywy parlamentarne z pominięciem standardowej ścieżki rządowej.

– Jeżeli z jakichś względów uznamy, że coś jest bezdyskusyjne i warto to zrobić wcześniej, mogą się pojawić inicjatywy ustawodawcze, tzw. parlamentarne. Tu mamy oczywiście inicjatywę poselską, mamy inicjatywę senacką – wyjaśniał Krzysztof Kwiatkowski.

Polityk podkreślał jednak, że podstawową metodą pozostanie tradycyjna ścieżka, rozpoczynająca się od prac rządowych, przez konsultacje społeczne, aż po proces legislacyjny w parlamencie.

Decyzje ponad podziałami

Polityk zapowiedział, że do pracy nad projektami deregulacyjnymi zaproszone zostaną wszystkie środowiska, tak, żeby sama deregulacja nie stała się przedmiotem sporu politycznego.

– Jeżeli pojawiają się jakieś sensowne uwagi i opinie, niezależnie od tego czy są one kierowane ze środowisk tworzących koalicję rządową, czy ze strony opozycji, np. PiS-u, będziemy starali się je przyjmować – powiedział senator.

Jako przestrogę przed ignorowaniem uwag opozycji przypomniał historię Polskiego Ładu, do którego Senat zgłosił około 190 poprawek. Wszystkie zostały odrzucone przez Sejm w jednym głosowaniu, by później około 150 z nich wprowadzić w kolejnych wersjach tej regulacji.

– To zacietrzewienie polityczne absolutnie prowadzi na manowce. W tym przypadku chcemy podjąć trud politycznego działania ponad podziałami – podkreślał Krzysztof Kwiatkowski.

MF: będziemy konsultować

Zgodnie z zapowiedziami premiera Donalda Tuska Sejm ma się zająć pierwszym pakietem deregulacyjnym na pierwszym posiedzeniu po wyborach prezydenckich. Jak mówił, rząd zdecydował się na taki terminarz, żeby deregulacja nie stała się elementem kampanii politycznej.

Do tego czasu odpowiednie resorty mają przeprowadzić konsultacje i przygotować ostateczną wersję projektów. Jednym z najbardziej obciążonych tym zadaniem ministerstw jest resort finansów. Wiceminister finansów Jurand Drop podczas panelu o deregulacji na EKG powiedział, że zgodnie z decyzjami premiera, jeśli jakieś propozycje będą gotowe jeszcze w maju, to zostaną przekazane do Sejmu. Pozostałe mają trafić tam w czerwcu.

– Dla nas to jest bardzo szybkie tempo, natomiast chciałbym podkreślić, że musimy zadbać o jakość i racjonalność tych rozwiązań – mówił Jurand Drop.

Ministerstwo zamierza przeprowadzić standardowe, choć przyspieszone konsultacje społeczne. Jak wyjaśniał wiceminister, zazwyczaj projekty są rozsyłane do kilkudziesięciu organizacji reprezentujących interesy różnych grup przedsiębiorców i obywateli. Podkreślał, że tym razem deregulacja gospodarki - w odróżnieniu od poprzednich prób - ma duże szanse powodzenia.

- Żeby przeprowadzić taką zmianę, trzeba mieć zarówno wolę polityczną, jak i rzeczywiste mechanizmy administracyjne, proces legislacyjny, instytucje, które za tym stoją. Jeśli chodzi o tę wolę polityczną, to widzimy to w wystąpieniach pana premiera, czy we wspólnych konferencjach zespołu deregulacyjnego przedsiębiorców ze stroną rządową - stwierdził wiceminister.