Wojciech Moskwa
WARSZAWA (Reuters) - Rząd wzmógł w środę presję na bank centralny, wzywając Radę Polityki Pieniężnej (RPP) do obniżki stóp procentowych podczas rozpoczętego właśnie dwudniowego posiedzenia.
Politycy od dłuższego czasu domagają się od Rady złagodzenia polityki monetarnej, ale ostatnie dane na temat wzrostu cen żywności w pierwszej części kwietnia wzmacniają argumenty "jastrzębi" w RPP, którzy chcą utrzymać wysokie stopy, by zdusić inflację.
"Wyrażam nadzieję, że RPP obniży stopy, wszystkie czynniki istotne dla redukcji się pokazały i rząd robi wszystko co możliwe, aby walczyć z inflacją" - powiedział minister gospodarki Janusz Steinhoff na konferencji prasowej.
Również minister finansów Jarosław Bauc wezwał bank centralny do redukcji kosztów kredytów, ale dodał, że powinno się to odbywać stopniowo, tak by nie rozbudzać nadmiernie oczekiwań rynku, które w ostatnich miesiącach znacznie wzmocniły złotego.
"Stopy powinno się obniżać stopniowo, ale jednocześnie tak by nie kreować nadmiernych oczekiwań co do dalszych obniżek" - powiedział Bauc podczas dyskusji internetowej w portalu Interia.pl.
"Widzę przestrzeń na obniżenie stóp procentowych, ale nie wiem, czy decyzja zapadnie w kwietniu" - powiedział minister.
Inflacja liczona rok do roku spadła w marcu do 6,2 procent wobec 8,5 procent w grudniu, podczas gdy główna stopa procentowa została w tym czasie obniżona do 17 z 19 procent.
Później jednak ministerstwo osłabiło nadzieje na obniżkę stóp, ujawniając pesymistyczną prognozę na temat kwietniowej inflacji. Ceny żywności w pierwszej połowie kwietnia wzrosły o 1,0 procent, czyli bardziej niż oczekiwano.
Główny analityk Ministerstwa Finansów Jacek Krzyślak powiedział Reuterowi, że inflacja w kwietniu może wzrosnąć do 6,6-6,7 procent, co z całą pewnością nie jest argumentem za obniżką stóp.
"Ceny żywności rosną sezonowo, ale wzrost jest wyższy niż rok temu. Może być to użyte jako argument przez tych członków Rady, którzy będą głosowali przeciwko obniżce" - powiedział Krzysztof Rybiński, główny analityk ING Barings.
Większość analityków spodziewa się, że RPP nie obniży w tym tygodniu stóp procentowych, po tym jak w pierwszym kwartale zredukowała główną stopę procentową o 200 punktów bazowych do 17 procent. Kolejne obniżki są jednak spodziewane w dalszych miesiącach.
NIE TAK SZYBKO JAK W BUDŻECIE
Steinhoff i Bauc obniżyli w środę swoje prognozy wzrostu PKB na 2001 rok do około czterech procent, wobec 4,5 procent założonych w budżecie.
Natomiast według Komisji Europejskiej PKB Polski wzrośnie w tym roku o 4,3 procent i o 4,6 procent w 2002 roku.
Dwóch ministrów różni się jeżeli chodzi o prognozę wzrostu w pierwszym kwartale. Steinhoff spodziewa się wzrostu o 2,3 procent licząc rok do roku, podczas gdy według Bauca będzie to 2,0 procent.
"Prognoza wzrostu Steinhoffa jest bardzo optymistyczna. Byłoby dobrze gdyby w pierwszym kwartale wzrost osiągnął ponad dwa procent" - powiedziała Katarzyna Zajdel-Kurowska, ekonomistka z Citibanku, która spodziewa się, że w całym roku wzrost wyniesie 3,5 procent.
W czwartym kwartale 2000 roku wzrost PKB wyniósł 2,4 procent, a w całym ubiegłym roku 4,1 procent.
Mimo silnego złotego, który w tym roku zyskał trzy procent do dolara i ponad sześć wobec euro, Steinhoff prognozuje, że w marcu eksport wciąż był wysoki. Według ministerstwa, w okresie styczeń-marzec deficyt obrotów bieżących wzrósł do 2,2 miliarda dolarów wobec 3,5 miliarda rok wcześniej.
Według szacunków ministra deficyt na rachunku obrotów bieżących w okresie styczeń-marzec wyniósł 2,2 miliarda dolarów, wobec 3,5 miliarda w analogicznym okresie roku ubiegłego.
W samym marcu deficyt minister prognozuje na 820 milionów dolarów, wobec 1,35 miliarda rok wcześniej. Pozwoli to obniżyć roczny deficyt, który w lutym wyniósł 5,7 procent PKB.
((Reuters Serwis Polski, tel. +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))