Mimo dużego popytu w Polsce oraz klientów z krajów Europy spółka Polkon ma plany rozwoju także w Afryce. Zacznie od postawienia akademika dla Mbarara University of Science and Technology w Kampali w Ugandzie. Wartość kontraktu to 90 mln zł. W fabryce na Dolnym Śląsku powstanie 300 kontenerów, które — po przewiezieniu koleją do Gdyni, potem drogą morską do Afryki i ponad 1000 km na ciężarówkach — zostaną zmontowane w obiekt mający 4,5 tys. m kw. powierzchni użytkowej. Oddanie zaplanowano na koniec 2022 r.
Grzegorz Koń, prezes Polkonu, dostrzega w takich krajach jak Zambia, Uganda czy Senegal duże perspektywy rozwoju. Brak na tych rynkach materiałów budowlanych wykorzystywanych przez tradycyjne nowoczesne budownictwo, takich jak beton czy itong, sprawia, że gotowe moduły mieszkaniowe czy usługowe opłaca się przywieźć nawet z Wrocławia. Biznes jest lukratywny — wartość transakcji w Kampali oznacza, że cena 1 m kw. akademika wynosi aż 20 tys. zł.
— Oprócz tej transakcji mamy też kilka kolejnych wycen w Ugandzie, m.in. na biurowce, zaplecze budowlane, punkty medyczno-apteczne. Rynek jest bardzo chłonny. W Zambii naszymi modułami zainteresowało się wojsko. Kontenery mogą posłużyć jako kwatery mieszkalne dla żołnierzy, dające się w razie potrzeby łatwo transportować w inne miejsce — mówi Grzegorz Koń.
Specyfika biznesu w krajach afrykańskich polega na dopasowaniu oferty do lokalnych projektów infrastrukturalnych, finansowanych z pomocy Banku Światowego czy przez Unię Europejską (świat wspiera Afrykę m.in. w modernizacji szkolnictwa czy służby zdrowia). Akademik w Kampali potrzebował opinii dyrektora kampusu uniwersyteckiego, akceptacji ministrów infrastruktury, finansów i podpisu prezydenta Ugandy.
Transport modułów do montażu zlecany jest firmie logistycznej, ale mimo dużych kosztów z tym związanych prezes Polkonu uważa rozwój w Afryce za lukratywny biznes.
Inwestycja w moce i innowacje
Wrocławska spółka planuje w tym roku duże inwestycje. Budowa nowego zakładu produkcyjnego w Legnickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej ma kosztować około 80 mln zł. Jej otwarcie jest planowane jeszcze w 2021 r.
— Obecna fabryka ma jeszcze wolne moce produkcyjne — pracujemy na jedną zmianę i możemy produkować 9-10 modułów dziennie. Chcemy jednak pracować efektywniej, wykorzystując nowoczesne urządzenia i robotykę. W nowym i bardziej nowoczesnym zakładzie na jednej zmianie będzie można wyprodukować 20 modułów — mówi Grzegorz Koń.
Po uruchomieniu produkcji w nowym zakładzie stary ma się zamienić w centrum badawczo rozwojowe. Spółka planuje wdrażanie innowacji w dziedzinie ekologii, np. moduły biodegradowalne dla leśnictwa, domy pasywne. Zużywające minimum energii (poniżej 15 kwh/m kw./rok) i o zerowej przenikalności ciepła domy będą opracowane w tym roku i w IV kw. wdrożone do produkcji.
Benefity pandemii
Dla producenta modułów mieszkaniowych i usługowych 2020 r. był wyjątkowo udany. Choć jeszcze nie ma pełnych wyników dane o obrotach netto zostały podwojone w stosunku do 2019 r., kiedy wniosły 7 mln zł.
— Klienci poszukiwali domków letniskowych i całorocznych, chcąc uzyskać dodatkowe powierzchnie do życia i pracy. Polkon już rok wcześniej opracował projekt większych kontenerów, o powierzchni 33 m kw., których produkcja ruszyła pełną parą w czerwcu 2020 r., w czasie największego zapotrzebowania — mówi Grzegorz Koń.
Przedsiębiorcy z branży gastronomicznej kupowali pawilony, w których sprzedawali dania na wynos, gdy restauracje mogły działać tylko w takiej formie, a Agencja Rezerw Materiałowych zamawiała punkty medyczne do pobierania wymazów do testów na covid.
— Oprócz modułów mieszkalnych popytem cieszyły się obiekty sportowe, w tym szatnie i prysznice dla sportowców. Klub Ślęza Wrocław kupił taki obiekt, gdzie 80 kontenerów zapewnia prawie 1,5 tys. m kw. powierzchni użytkowej. Kolejne realizujemy w Krakowie i Częstochowie — mówi prezes Polkonu.
Mimo dużego popytu w kraju i planów ekspansji w Afryce Polkon nie rezygnuje z dostaw do innych krajów Europy. Posiada już klientów w Niemczech, Austrii i Holandii, a kolejnych szuka na rynku francuskim i brytyjskim. Obecnie eksport stanowi około 30 proc. produkcji i ten udział stale rośnie.
W II kw. 2021 r. spółka planuje debiut na NewConnect.
Ze względu na koszty transportu jedynie w wyjątkowych przypadkach elementy prefabrykowane transportowane są na dalsze odległości. Wpływa na to waga elementów wykonanych z betonu. Najwięksi gracze w tym segmencie eksportują prefabrykaty najczęściej nie dalej niż do krajów sąsiednich. Pekabex, który posiada 5 fabryk w różnych częściach Polski – na wschodzie, zachodzie, północy i południu – stara się ograniczać dowóz elementów na budowy do odległości 300 kilometrów od fabryk. Transport morski np. do Afryki czy Ameryki, musi być uzasadniony wyjątkowymi warunkami zawartych transakcji.