WARSZAWA (Reuters) - Podczas piątkowego NWZA Elektrimu doszło do przejęcia kontroli nad radą nadzorczą spółki przez Polsat Media i uważanego za jego sojusznika firmę TCF. Jest to kolejny krok zbliżający Polsat należący do Zygmunta Solorza-Żaka do zajęcia dominującej pozycji w Polskiej Telefonii Cyfrowej, działającej pod markę Era GSM. Wcześniej większość w radzie nadzorczej Elektrimu mieli przedstawiciele Vivendi i BRE Banku.
Walka o Elektrim dotyczy przede wszystkim najcenniejszego aktywa spółki, jakim jest 49 procent w Elektrimie Telekomunikacja, która to spółka wspólnie z francuskim Vivendi ma kontrolny pakiet Ery GSM.
Elektrim liczy na sprzedaż tego pakietu, która ma rozwiązać problemy finansowe giełdowego holdingu. Elektrim jest bowiem winien obligatariuszom ponad pół miliarda euro.
Przewodniczącym rady został Zygmunt Solorz-Żak, szef Polsatu. W radzie nadzorczej Elektrimu znalazł się również Piotr Nurowski, członek RN Polsatu, oraz prawnik kojarzony z Polsatem Wojciech Filochowski. Członkiem nowej rady został także prezes spółki TCF Leszek Maciusowicz.
"Powodem dlaczego znalazłem się w radzie jest chęć zaprowadzenia porządku w spółce i zwiększenia wartości aktywów Elektrimu" - powiedział Reuterowi Zygmunt Solorz-Żak. Vivendi Universal zachował w radzie tylko jednego przedstawiciela, którym jest Michel Picot. W radzie pozostał także Zbigniew Jakubas. Natomiast interesów BRE Banku w radzie ma pilnować Ewa Bryx-Sołtysik. W skład rady wszedł również Krzysztof Pawelec, reprezentujący spółkę Interelectra.
Na piątkowym walnym, które łącznie z licznymi przerwami trwało ponad dziewięć godzin i zgromadziło prawników reprezentujących blisko 10 kancelarii prawniczych zmodyfikowano statut spółki, umożliwiający głosowanie nad uchwałami podczas walnych zwykłą większością głosów, a nie jak do tej pory większością trzech czwartych.
Sprzeciw wobec każdej decyzji, którą głosowali główni akcjonariusze Elektrimu, czyli Vivendi, Polsat a także BRE Bank zgłosili przedstawiciele funduszu Highwood Partners, powiązanego kapitałowo z funduszem Elliott Advisors - obligatariuszem Elektrimu.
Elliott, który znany jest na rynku europejskich z bardzo agresywnych inwestycji w dług spółek przechodzących restrukturyzację finansową, podtrzymał również swoje zainteresowanie kupieniem od Elektrimu pakietu akcji ET.
POLSATOWI BLIŻEJ DO ET?
Oficjalnie przedstawiciele Polsatu powiedzieli, że obecnie priorytetem stojącym przed Elektrimem jest znalezienie finansowania dla projektów inwestycyjnych w Zespole Elektrowni PAK, w której Elektrim ma przeszło 30 procent. Elektrim z uwagi na napiętą sytuację w akcjonariacie i zadłużenie ma kłopoty z uzyskaniem kredytów na modernizację PAK, konieczną ze względu na wcześniejsze ustalenia w procesie prywatyzacji.
Jednak według analityków tym czym głównie są zainteresowani pojedynkujący się o Elektrim inwestorzy to aktywa telekomunikacyjne Elektrimu, czyli pakiet akcji ET. Już wcześniej Polsat chciał przejąć pakiet akcji PTC należący do Vivendi, ale wstępna umowa wygasła. Przejmując kontrolę nad Elektrimem, Polsat będzie mógł skorzystać z innej drogi do PTC - wykorzystać elektrimowskie prawo pierwokupu udziałów od Vivendi w ET.
"Nie udało się przejąć od Vivendi kontroli nad 51 procent udziałów w ET, to może Elektrimowi się to uda" - powiedział dziennikarzom Piotr Nurowski, członek rady Elektrimu a także Polsatu.
Wierzyciele Elektrimu, których reprezentował na walnym fundusz Highwood Partners wyrazili zaniepokojenie, że Polsat może wykorzystać kontrolę na Elektrimem, by odkupić pakiet Vivendi w sposób, który dyskryminowałby obligatariuszy.
"Obawiamy się, że może dojść transferu tych aktywów" - powiedział dziennikarzom Gordon Singer, z Elliot Advisors. Zarzuty te odrzucił Zygmunt Solorz-Żak, mówiąc, że chce respektować wcześniejsze ustalenia Elektrimu z obligatariuszami.
"Nie rozmawiam z Vivendi, ani nie rozmawiam z Deutsche Telekom na temat ET. Wchodząc do rady chce by atmosfera w Elektrimie uspokoiła się. Chce się skupić na tym, by Elektrim uzyskał finansowanie na PAK" - powiedział Solorz-Żak.
Według prasy Polsat oferował Vivendi za pakiet akcji ET około 600 milionów euro, włącznie z zadłużeniem. Wcześniej prezes Elektrimu informował, że liczy na to, iż 49-procentowy pakiet, który spółka ma w ET, zostanie sprzedany za ponad 450 milionów euro, co rozwiąże problemy finansowe giełdowego holdingu.
Fundusze Elliott, należące do grupy najbardziej wpływowych obligatariuszy Elektrimu, oferowały wcześniej koncernowi Vivendi 1,3 miliarda euro minus zobowiązania za 100 procent akcji ET.
((Autor: Kuba Kurasz; Redagował: Marcin Gocłowski; [email protected]; Reuters Serwis Polski, tel. 22 6539700, Reuters Messaging: kuba.kurasz.reuters.com @reuters.net))