Pod względem inwestycji produkcyjnych jesteśmy pierwsi w regionie.
Gorzej z centrami badawczymi.
Kolejny raport — tym razem przygotowany przez IBM Global Business Services — potwierdza, że Polska jest na topie w przyciąganiu inwestycji zagranicznych. Nasz kraj wskoczył na siódme miejsce na świecie pod względem liczby projektów inwestycyjnych zrealizowanych w 2005 r., podczas gdy w 2004 r. nie było go w pierwszej 15. Jest jeszcze lepiej: Polska jest trzecia pod względem ogólnej liczby projektów w Europie, po Wielkiej Brytanii i Francji. Tylko ta pierwsza trójka znacząco zwiększyła liczbę inwestycji. To nie wszystkie dobre wieści: Polska zajęła pierwsze miejsce pod względem inwestycji produkcyjnych w Europie Wschodniej: (w 2005 r. trafiło tu 148 projektów).
Liderzy uciekają
— Polska niemal podwoiła liczbę projektów, do 200, i weszła do czołówki, obok USA, Chin, Indii, Francji i Wielkiej Brytanii, do których trafia połowa z około 8 tys. światowych inwestycji. To znakomity wynik — komentuje Sebastian Mikosz, były wiceprezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ).
— Inwestorzy wybierają kraje, które gwarantują im rynek. To powód, dla którego tyle inwestycji trafia do Wielkiej Brytanii i Francji. Prawdopodobnie jest tak także w przypadku Polski, która jest konkurencyjna kosztowo, a przy okazji jest dużym rynkiem — ocenia Roel Spee z IBM Global Business Services, Plant Location International, autor raportu.
Pomyślcie o badaniach
Większość inwestycji w Polsce to projekty produkcyjne, badania i rozwój stawiają ją na 12. pozycji.
— Nie ma się czym martwić. Po pierwsze, jeszcze bardzo długo powinniśmy się starać o inwestycje zarówno w produkcję, jak i w badania. Po drugie, takie projekty, jak Dell czy LG, również są traktowane jako produkcyjne, a są bardzo zaawansowane technologicznie — uważa Sebastian Mikosz.
— Myślę, że warto, by rząd Polski zdefiniował mocne strony waszego kraju, którymi może zachęcić do inwestycji w badania i rozwój, bo ten rynek będzie rósł — radzi Roel Spee.
Wyniki rankingu potwierdza sam IBM.
— IBM również wybrał Polskę, lokując w Krakowie pierwsze w Europie Środkowej i Wschodniej laboratorium oprogramowania. Duży wpływ na to miał potencjał polskich inżynierów, dający szansę na realizację wysoce wyspecjalizowanych projektów technologicznych. Nasze laboratorium to także dowód uznania dla polskiego szkolnictwa wyższego — komentuje Dariusz Fabiszewski, dyrektor generalny IBM Polska.