Polska powoli się odmraża, inne kraje mniej

Ignacy MorawskiIgnacy MorawskiKamil Pastor
opublikowano: 2021-02-08 08:31

Regularnie śledzimy dane o mobilności ludności, ponieważ stanowi ona przybliżenie aktywność komercyjnej w gospodarce. Z danych gromadzonych przez urządzenia Apple’a czy Google’a wynika, że na początku lutego mobilność w Polsce pozostawała niska, choć w odniesieniu do początku roku widać ożywienie. Znoszenie restrykcji przyspieszy ten proces. Ale nie wszystkie kraje Europy pozwalają na taki powrót normalności.

Z tego artykułu dowiesz się o:

  • trendach mobilności ludności w ostatnich tygodniach w kraju i krajach regionu
  • aktywności komercyjnej ludności przybliżanej danymi o mobilności
  • wstępnym wpływem zniesienia w Polsce części restrykcji.

Z danych Apple’a wynika, że w minionym tygodniu zapytania o trasy dojazdu w Warszawie były o ok. 26 proc. niższe niż na początku zeszłego roku. To wyraźna poprawa względem początku stycznia, kiedy wskaźnik ten wynosił niemal -50 proc. Jednocześnie widać, że Warszawa pod tym względem wyróżnia się na tle innych stolic większą aktywnością ludności. W Londynie, Paryżu czy Pradze aktywność jest wyraźnie niższa. Natomiast podobne ożywienie, co w Warszawie, widać w Rzymie. Włosi też próbują powoli odmrażać gospodarkę, mimo dość wysokiej liczby zgonów z tytułu COVID-19 (ok. 300-400 dziennie, podobnie do Polski). Dane z ostatniego weekendu pokazują nawet, że gwałtownie wzrosła odwiedzalność restauracji, czyli realizował się odłożony popyt.

Te różnice między krajami pokazują, że niektóre rządy i społeczeństwa chcą adaptować się do życia w warunkach pandemii, inne zaś próbują maksymalnie obniżyć jej uciążliwość przed odmrożeniem aktywności.

Należy oczywiście pamiętać, że dane te nie są reprezentatywne dla całego kraju. Z urządzeń Apple’a korzysta raczej zamożniejsza część ludności, w większych miastach. Ponadto, zapytania o trasy dojazdu nie są równoznaczne z faktycznym odbyciem trasy. Jednak nawet uwzględniając te zastrzeżenia, dane są ważnym punktem odniesienia dla oceny trendów ekonomicznych w czasie bieżącym. Co więcej, dane te można porównać z analogicznymi wskazaniami z urządzeń z systemem Android, które są nieco bardziej dokładne – choć też bardziej opóźnione.

Z danych Google’a wynika, że pod koniec stycznia odwiedzalność miejsc handlu i rozrywki była w Polsce o ok. 35 procent niższa niż na początku 2020 roku. Ze względu na brak dojazdów do szkół i uczelni o ponad 40 procent niższy niż rok wcześniej pozostawał czas pobytu w miejscach związanych z transportem publicznym. W styczniu do nieco wyższego poziomu niż w grudniu wzrósł w Polsce czas przebywania w miejscach pracy, nadal pozostawał on jednak niższy niż w okresie referencyjnym.

Jednak podobnie jak w przypadku wskazań z urządzeń Apple’a, w danych Google’a również widać różnicę między Polską a Niemcami. Aktywność w Polsce jest wyższa i odmraża się szybciej, nawet nie uwzględniając efektów zmian regulacyjnych z ostatniego tygodnia (np. otwarcie galerii handlowych). W najbliższych dniach ta różnica zapewne się powiększy.

Czas pokaże, kto podejmował lepsze decyzje. Jednak różnica między Polską a Niemcami odzwierciedla szersze zjawisko – kraje zamożniejsze generalnie mają tendencję do wprowadzania ostrzejszych restrykcji niż kraje uboższe ze względu na większy potencjał fiskalny wspierania zatrudnienia i firm.

Co dalej? Zakładamy, że w perspektywie kilku tygodni utrzymywać się będzie ryzyko okresowego przywracania niektórych restrykcji w Polsce i ponownego zamrażania aktywności ludności. Nawet jeżeli to ryzyko nie dominuje nad innymi scenariuszami, to należy brać je pod uwagę robiąc plany krótkookresowe. Natomiast jednocześnie wciąż zakładamy, że od wczesnej wiosny rozpocznie się trwałe znoszenie restrykcji – nie wszystkich jednorazowo i nie w pełnym wymiarze, ale na długo.