Polska wygrała z Solorzem

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2019-03-04 22:00

Paryski trybunał arbitrażowy oddalił roszczenia dwóch cypryjskich spółek, kojarzonych z właścicielem Cyfrowego Polsatu. Chodziło o duże pieniądze i cenne częstotliwości

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego spółki kojarzone z Zygmuntem Solorzem miały roszczenia wobec Polski
  • jak przebiegał konflikt i jak się zakończył

 

475,2 mln USD, czyli w przeliczeniu 1,8 mld zł — na tyle cypryjskie spółki Juvell i Bithell, dawni akcjonariusze telekomunikacyjnej Sferii, wycenili przedmiot sporu z polskim skarbem państwa, który toczył się od lat przed paryskim arbitrażem. W ubiegłym tygodniu arbitrzy rozstrzygnęli sprawę na korzyść Polski.

CYPRYJSKI BIZNES:
CYPRYJSKI BIZNES:
Ze Skarbem Państwa o około 1,8 mld zł od lat spierały się dwie cypryjskie spółki, powiązane z Zygmuntem Solorzem - Juvel i Bithell, kojarzony na rynku m.in jako główny akcjonariusz Elektrimu. Jeden z najbogatszych Polaków walczy z państwem o duże pieniądze także w ramach tej ostatniej spółki, od której skarbówka domaga się ponad 1,3 mld zł podatku za 2006 i 2011 r.
Fot. Marek Wiśniewski

„W dniu 26 lutego 2019 r. Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy w Paryżu wydał wyrok w sprawie z wniosku Juvel LTD i Bithell Holdings LTD (akcjonariuszy Sferia SA) przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej, stwierdzając, że nie doszło do wywłaszczenia Juvel LTD i Bithell Holdings LTD. Tym samym wieloletni spór z akcjonariuszami Sferii zakończył się wygraną Rzeczypospolitej Polskiej — Ministra Cyfryzacji, reprezentowanego przez Prokuratorię Generalną Rzeczypospolitej Polskiej” — podał resort cyfryzacji.

Korzenie sporu sięgają 2003 r. Wtedy to Sferia, założona przez Jacka Szymońskiego (współtwórcę m.in. PTC, operatora sieci Era), w przetargu dostała 15-letnią rezerwację częstotliwości z pasma 850 MHz. Szybko okazało się, że decyzja o ich przyznaniu była wadliwa — spółka nie była w stanie korzystać z tego pasma, m.in. ze względu na zakłócenia, jakie wywoływałoby to w sieciach operatorów GSM. Na mocy kolejnych decyzji zakres przyznanych częstotliwości był zmieniany, ale problem pozostawał, a nawet narastał — użytkowanie przez spółkę przyznanych częstotliwości mogło np. stworzyć zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu kolejowego.

W rezultacie Sferia teoretycznie dysponowała pasmem, ale Urząd Komunikacji Elektronicznej nie wydawał jej pozwoleń radiowych. W 2011 r. dwie cypryjskie spółki, kontrolujące wówczas Sferię (i kojarzone z Zygmuntem Solorzem), poinformowały polski rząd, że będą walczyć o swoje przed paryskim trybunałem arbitrażowym. Resort cyfryzacji po długiej analizie dokumentów doszedł do wniosku, że ryzyko przegrania sporu jest zbyt duże, i zdecydował się w 2013 r. na podpisanie ugody.

Na jej mocy Sferia — a za jej pośrednictwem grupa Cyfrowego Polsatu, w tym operator sieci Plus — od początku 2015 r. korzystała z częstotliwości z pasma 800 MHz, zwolnionego przez analogową telewizję i pozwalającego na pokrycie dużych obszarów mobilnym internetem LTE przy relatywnie niewielkich nakładach inwestycyjnych. Mimo ugody akcjonariusze Sferii w 2016 r. powrócili do sporu przed paryskim arbitrażem.

Tymczasem jeszcze pod koniec 2015 r. giełdowy Midas, zależny od Zygmunta Solorza, podpisał umowę przejęcia 51 proc. akcji spółki za 121,9 mln zł. Rok później Sferia wraz z całym Midasem została formalnie wchłonięta przez grupę Cyfrowego Polsatu.

Ze „sferyjnej” rezerwacji w paśmie 800 MHz — za którą inni operatorzy płacili w aukcji częstotliwości po 1,5-2 mld zł — grupa Zygmunta Solorza korzystała do końca ubiegłego roku. Państwo chciało za jej przedłużenie 1,7 mld zł, spółka takiej kwoty płacić nie zamierzała i złożyła odwołanie. Postępowanie administracyjne w tej sprawie nadal się toczy.