W wielu firmach trwa kampania informacyjna dotycząca przewidzianych dla pracowników ulg wprowadzonych podatkowym Polskim Ładem. Nowe preferencje nakładają na działy kadrowo-płacowe określone obowiązki związane z odprowadzaniem comiesięcznych zaliczek na PIT od wypłacanych wynagrodzeń. Zadania, które czekają księgowych, zostaną wyznaczone m.in. decyzjami osób zatrudnionych co do tego, czy chcą one korzystać z przywilejów w trakcie roku, czy zaczekają z tym do czasu składania rocznych zeznań podatkowych.
Ponad 100 tys. zł bez podatku
Polski Ład dał kolejnym grupom podatników prawo do tzw. ulgi PIT-0, czyli zwolnienia z podatku. Przyznał je osobom wychowującym co najmniej czworo dzieci oraz pracownikom, którzy po osiągnięciu wieku emerytalnego (60 lat dla kobiet, 65 lat dla mężczyzn) nadal pracują, nie pobierając emerytur. Zerowym PIT są objęte przychody do 85 528 zł. W przypadku ulgi dla dużej rodziny (zwanej też ulgą 4+) taki limit przysługuje każdemu z rodziców.
Uprawnieni do zerowego PIT będą opłacali podatek dopiero wtedy, gdy zaczną zarabiać pensję w wysokości przekraczającej limit ulgi, natomiast osoby rozliczane według skali (ze stawkami 17 i 32 proc.) po osiągnięciu jeszcze wyższego pułapu, wynoszącego 115 528 zł. Mają one bowiem prawo do 30 tys. zł kwoty wolnej.

– Z PIT-0 dla seniora można skorzystać w dowolnym momencie w roku. Jeśli podatnik osiągnie wiek emerytalny w kwietniu, będzie mógł skorzystać z preferencji właśnie od tego miesiąca – zachęca Jan Sarnowski, wiceminister finansów.
Z zerowego PIT nikt nie skorzysta automatycznie. Inicjatywa leży po stronie pracownika. Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie doradczej inFakt, zwraca uwagę, że płatnik nie zastosuje zwolnienia sam z siebie - nawet jeżeli jest zorientowany w sytuacji osób pracujących w jego firmie.
– Pracodawcy często wiedzą, który z pracowników ma czworo dzieci lub czy wkroczył w wiek emerytalny. Jednak dopóki nie złoży on w firmie oświadczenia o spełnianiu warunków do określonej preferencji, zakład pracy jej nie zastosuje – wyjaśnia ekspert inFakt.
Firmy już tworzą odpowiednie formularze wniosków o zastosowanie tych ulg. Polski Ład nie określa ich wzorów. Wymaga jedynie złożenia przez podatnika oświadczenia, że spełnia warunki do korzystania ze zwolnienia podatkowego, w którym musi też zawrzeć klauzulę: „Jestem świadomy odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywego oświadczenia”.
Według propozycji Piotra Juszczyka formularz dotyczący objęcia ulgą 4+ można zatytułować tak: „Oświadczenie o spełnianiu warunków do zastosowania zwolnienia, o którym mowa w art. 21 ust. 1 pkt 153 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.” Natomiast dotyczący zerowego PIT dla seniora tak: „Oświadczenie o spełnianiu warunków do zastosowania zwolnienia, o którym mowa w art. 21 ust. 1 pkt 154 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych”. Można rzecz jasna nazwać takie pismo prościej. Ważne, aby jego treść wyraźnie wskazywała, z jakiego uprawnienia ktoś chce skorzystać i zawierała deklarację o spełnianiu ustawowych wymagań.
– Z tytułu PIT zero dla dużych rodzin i seniorów pracodawca zwolni ich przychody z podatku najpóźniej od miesiąca następującego po miesiącu, w którym otrzyma wymagane oświadczenie i nie dłużej niż do upływu terminu wskazanego przez podatnika – informuje Piotr Juszczyk.
Brak złożenia takich oświadczeń nie pozbawia prawa do ulgi, będzie można ją rozliczyć w zeznaniu podatkowym za 2022 r. MF skierowało do konsultacji nowy wzór PIT-11, czyli informacji od pracodawcy o osiągniętych u niego dochodach. W jego wstępnej wersji znajdziemy m.in. rubryki, w których płatnicy wpiszą przychody objęte ulgami 4+ i dla seniorów, od których w trakcie roku pobiorą zaliczki na podatek.
Bieżąca ulga pozorna
Odmienne zasady przyjęto dla innej ulgi, uwzględnianej przez płatników automatycznie, bez pytania uprawnionych, czy chcą z niej korzystać. To tzw. ulga dla klasy średniej. Polega ona na odliczaniu od dochodu określonych kwot wyliczanych według specjalnych algorytmów, jeśli zarobki podatnika mieszczą się w przedziale objętym nową preferencją. Ulgowe widełki wynoszą: od 68 412 zł do 133 692 zł rocznych przychodów, czyli miesięcznie od 5 701 zł do 11 141 zł brutto. Zgodnie z przepisami odliczenia przysługują osobom uzyskującym takie przychody z pracy na etacie lub dochody z pozarolniczej działalności gospodarczej opodatkowane według skali podatkowej. MF przypomina, że jeżeli podatnik równocześnie prowadzi biznes i jest zatrudniony na umowę o pracę, istotna przy ustaleniu prawa do ulgi jest łączna kwota zarobków z obu tych źródeł. Taka sama zasada dotyczy podatników zatrudnionych u więcej niż jednego pracodawcy.
W przypadku małżonków wspólnie rozliczających PIT prawo do odliczeń będzie przysługiwało każdemu z nich, gdy połowa łącznych przychodów obojga wyniesie co najmniej 68 412 zł i nie przekroczy 133 692 zł. Tak w każdym razie informuje MF.
Ulga kryje jednak sporo pułapek. Przede wszystkim zainteresowani – zwłaszcza pracownicy etatowi – powinni być świadomi, że nie wszystkie rodzaje zarobków są wliczane do przychodów uprawniających do ulgi. Muszą one pochodzić ze stosunku pracy, w tym mogą to być honoraria z 50-procentowymi kosztami autorskimi. Poza tym wszelkie dodatkowe wpływy mogą sprawić, że ktoś raz w ciągu roku zarobi tyle, że płatnik dokona odliczenia, a innym razem – na tyle poniżej lub powyżej miesięcznego limitu ulgi, że księgowy odpisu nie naliczy. Na taką sinusoidę zarobkową może wpłynąć wiele czynników – awans, premia, dodatek za nadgodziny, honorarium za dodatkowy projekt, niższa wypłata na zwolnieniu chorobowym czy zmiana miejsca zatrudnienia. W rezultacie niełatwo przewidzieć, jak będą kształtowały się w ciągu roku czyjeś zarobki. Potwierdza to wyraźnie MF, stwierdzając, że ulga ma być stosowana przez płatników automatycznie, gdyż trudno z góry określić wysokość rocznych przychodów.
Pracownicy z grupy tej tzw. klasy średniej mają się teraz nad czym zastanawiać. Dla płatników nie jest to raczej kłopot, wystarczy odpowiednio ustawić program księgowy. Jedyna kwestia, jaką muszą szczególnie brać pod uwagę, to odpowiednie rozliczenie ulgi, gdy zatrudnieni otrzymują w miesiącu więcej niż jedną wypłatę. W takim przypadku powinni uwzględnić wszystkie poprzednie wypłaty w danym miesiącu, czyli dokonać rozliczenia narastająco.
Bezpieczniej jednak zaczekać
Według Piotra Juszczyka narastająco należałoby rozliczać ulgę w całym roku podatkowym. Tak jednak nie jest, a to oznacza ryzyko niedopłaty podatku, którą wiele osób może odkryć dopiero przy sporządzaniu zeznań podatkowych za 2022 r. Doradca wyjaśnia, że ulgowe odliczenia mają być dokonywane przy obliczaniu należnej miesięcznej wypłaty dla pracownika. Płatnik nie bierze pod uwagę ani wcześniejszych rozliczeń ulgi, ani nie analizuje, czy w stosunku rocznym przysługuje ona pracownikowi. Ważny jest przychód w konkretnym miesiącu.
– Załóżmy, że ktoś do czerwca włącznie będzie miesięcznie zarabiał po 10 tys. zł. Przez cały ten czas płatnik musi więc stosować ulgowe odpisy. Od lipca wynagrodzenie podatnika wzrośnie do 14 tys. zł, czyli ponad miesięczny limit ulgi. Księgowa automatycznie przestanie odprowadzać preferencyjne zaliczki na podatek, ale pracownik nie będzie z fiskusem w pełni rozliczony. Na skutek podwyżki jego przychód za cały 2022 r. przekroczy roczny limit ulgi i w zeznaniu PIT powstanie niedopłata podatku spowodowana odliczeniami w pierwszej połowie roku, których w tej sytuacji w zasadzie lepiej nie dokonywać. Jak jednak pracownik miał to przewidzieć? – pyta doradca.
Do takich sytuacji może dojść przy przekroczeniu o przysłowiową złotówkę limitu ulgi lub spadku poniżej jej dolnej granicy. Przy czym pracownik nie ma żadnych podstaw do zgłaszania o to pretensji pod adresem pracodawcy. Najbezpieczniej jest więc zrezygnować ze stosowania ulgi w trakcie roku.
– Taka decyzja nie jest równoznaczna z tym, że ulga przepadnie. W ostatecznym rozrachunku podatnik uwzględni ją w zeznaniu podatkowym, jeśli w stosunku rocznym jego przychody zmieszczą się w ulgowym przedziale – podpowiada ekspert inFakt.
Rezygnacja wymaga złożenia pisemnego wniosku do płatnika o niepomniejszanie dochodu o kwotę ulgi określoną w art. 26 ust. 1 pkt 2aa ustawy o PIT. Takie pismo należy składać odrębnie dla każdego roku podatkowego. Piotr Juszczyk uważa, że chcąc zrezygnować z tej preferencji w trakcie danego roku warto taki wniosek złożyć przed dniem pierwszej w roku wypłaty.